Za długa ręka sprawiedliwości
Polska ściga za granicą nawet za kradzież prezerwatyw, misia czy parasola i przekroczenie limitu na koncie. Nie byłoby sprawy, gdyby wnioski o europejski nakaz aresztowania (ENA) dotyczyły naprawdę poważnych przestępstw. O tym, że polskie organy ścigania nadużywają tych nakazów, wiadomo od lat.
tomahs z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 31
Komentarze (31)
najlepsze
Sowietoidalny system i sowietoidy w togach potrafią gnoić ludzi niewinnych, jeśli są bez koneksji, podczas gdy ewidentnych przestępców w swoich szeregach traktują z niezwykłą wyrozumiałością. Przykład:
- przytoczony w artykule ochroniarz - przesiedział w areszcie 3 miesiące, choć został uniewinniony a oskarżony był o absurdalną
@tomahs: Do piątku jakoś nie było to kwestią sporną. Sąd w Lublinie się już prawomocnie wypowiedział i działania CBA wobec łapówkary Sawickiej uznał za legalne.
Nie wysokosc kary odpowiada za zmniejszanie przestepczosci, a jej nieuchronnosc.
Sam fakt, ze np za kradziez przysluguje stryczek nie spowoduje zmniejszenia kradziezy, jezeli odnalezienie sprawcy nastepuje rzadko.
Fakt, ze sprawca np kazdej kradziezy odsiedzi rok w wiezieniu juz na to zmniejszenie przestepczosci ma wplyw. Bo po co krasc, skoro na pewno za to odpokutuje.
Hipokryzja, parodia. Przecież nawet przeciętnie inteligentny człowiek jak pomyśli sobie, że ma sprawę wartą 100zł lub 10, to wiadomo, że weźmie się najpierw za tą 100zł. Ale nie. Brakuje jeszcze, by angażowali antyterrorystów.
A co do kondomów i pluszowego misia- weź pod uwagę, że chłopak włamał się do kiosku. A kodeks karny mówi jasno, że kradzież z włamaniem, w przeciwieństwie do samej kradzieży, nie jest czynem przepołowionym i sprawca odpowiada za przestępstwo niezależnie od wartości skradzionej rzeczy.