Czuję się wywołany do tablicy jako ten, który NIE wysyła jednej z tych karetek na transport.
Karetki o których piszesz to zespoły ratownictwa medycznego, które wg ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym mają zabezpieczać mieszkańców w "warunkach pozaszpitalnych" - czyli nie mogą realizować transportów miedzyszpitalnych czy międzyoddziałowych. Wprowadzenie ustawy ukróciło dziesiątki patologii, które codziennie miały miejsce. W małych powiatowych szpitalach (tych które mają w swojej strukturze pogotowie) normą było wykorzystywanie tych zespołów do
@Korba112: Zgadzam się , wina leży po stronie szpitala , który nie posiadał wystarczającej ilości karetek przeznaczonych do tego typu transportu. Ale idąc tym tropem winny jest NFZ , który przyznał zbyt mało kasy , ponieważ szpitala nie stać na tyle karetek. Ale takich sytuacji są setki i są jeszcze o wiele bardziej patologiczne niż można było by sobie zadawać sprawę. Idealnym przykładem jest neonatolog.
@Korba112: Spójrz na resztę komentarzy, nie wiesz co piszesz! W Polsce nie da się nic zrobić, trzeba wyjechać, w jukeju nie mają na pewno takich głupich przepisów… wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
@neoandrew: Czytając treść znaleziska ma się inne wrażenie, może w tym akurat przypadku jest to stwierdzenie nieco na wyrost jednak czytając te wszystkie znaleziska o porcjach obiadowych, o tym jak szpitale są zadłużone i ile trzeba czekać do lekarza kształtuje się taki właśnie obraz polskiej służby zdrowia.
@MichaS_LwK: @kaef założył, że jesteś leniem, któremu nie chciało się użyć przecinka - zamiast zakładać, że po prostu nie uważałeś w podstawówce i nie umiesz.
Szkoda jednak, że się odezwałeś, bo ja np. wolałbym wyjść na lenia, niż niedouka ;)
Jak tak patrzę na tego typu, patologiczne sytuacje i to nie tylko w NFZ-cie, tylko ogólnie w polskim prawie, administracji itd. to dochodzę do wniosku, że ten kraj naprawdę trzeba zaorać a dopiero potem budować od podstaw. Przykre, szczególnie, że żyją jeszcze osoby które przelewały krew za Polskę, ale ja naprawdę nie widzę pokojowego rozwiązania. Przepisy są !%$%owe a żadnemu rządowi się nie pali by zająć się tym na poważnie. Zamiast zająć
To jest wypadkowa tego drogie pany, że leczeniem zaczęli się zajmować urzędnicy dyktujący lekarzowi ( a właściwie "świadczeniodawcy" ) co jest w zakresie ich kompetencji, a co nie jest.
Czyli nastąpiło odejście od pełnej decyzyjności lekarza, a przejście do kolejnej skrajności - pełnej decyzyjności urzędników.
To by się zgadzało i to nie tylko w NFZ, tylko wszędzie urzędasy tworzą jak najbardziej zagmatwane przepisy, żeby usprawiedliwić istnienie swoich stołków. Przykre tylko że propaganda i tak owcom wmawia, że to szpital winny, lekarz, bo urzędnik to nietykalna święta krowa.
To jest kur.. czaki jaki mega cyrk! :( i jakaś szalona twórczość szalonego urzędasa!. Żadna łunia tego nie wymaga takiego układania modelu funkcjonowania karetek. Kolesie którzy to wymyślili byli chyba pacjentami "domu który czyni szalonym" https://www.youtube.com/watch?v=OmZkeBv3uFc
Komentarze (51)
najlepsze
Karetki o których piszesz to zespoły ratownictwa medycznego, które wg ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym mają zabezpieczać mieszkańców w "warunkach pozaszpitalnych" - czyli nie mogą realizować transportów miedzyszpitalnych czy międzyoddziałowych. Wprowadzenie ustawy ukróciło dziesiątki patologii, które codziennie miały miejsce. W małych powiatowych szpitalach (tych które mają w swojej strukturze pogotowie) normą było wykorzystywanie tych zespołów do
(Plusik ode mnie za głos rozsądku)
Szkoda jednak, że się odezwałeś, bo ja np. wolałbym wyjść na lenia, niż niedouka ;)
Czyli nastąpiło odejście od pełnej decyzyjności lekarza, a przejście do kolejnej skrajności - pełnej decyzyjności urzędników.
@Zenon_Zabawny: ni o brawo jasiu...