Gwóźdź do trumny "zawieszonej kawy"?
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_f2jrkGi89SJEnHAHbItLutZyBgaFNI0k,w300h194.jpg)
Za równowartość "zawieszonej kawy" w modnej kawiarni można kupić ubogim kilka szklanek herbaty, kilka udek kurczaka, talerzy zupy, albo pączków - wyliczają ci, którzy najbiedniejszym starają się pomagać każdego dnia.
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Sztabowy_c9vaZktIj3,q52.jpg)
- #
- #
- 191
Komentarze (191)
najlepsze
Innego razu kupiłam bezdomnemu (i pewnie pijaczkowi), który siedział na przystanku kawe, bo bylo bardzo zimno. Zdziwił się,
Kilka razy w życiu zrealizowałam ten eksperyment. Mówili dziękuje i jedli.
Nie, nie, to na pewno kłamstwo, wymyśliłam to sobie. Bezdomni nie jedzą.
Tak, kilka razy jakieś łachy wyrzucały jedzenie ode mnie. Ale to zawsze byli ci, co przychodzili żebrać, a ja zamiast pieniędzy dawałam im jedzenie.
Nigdy nie zdarzyło mi się to wtedy, kiedy
Owszem mają taką możliwość w noclegowniach, gdzie również mogą wyprać swoje ubrania, wyspać się i zjeść... ale żeby tam wejść trzeba być trzeźwym a z tym już różnie bywa.
Ja tam wolę kupić piwo, a bezdomnym zamiast "kawy" w kawiarni dać na jabola...
W dobrych cukierniach to i po 4-5zł są - a są nie lepsze od tych za złotówkę z lokalnej piekarni
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie rozumiem o co chodzi z negowaniem takiego pomysłu i czemu jest to przyrównywane do pomocy bezdomnym.
To nie ma sensu oO
to zaraz znajdzie sie ktos kto powie ze te pare zlotych moze przeznaczyc lepiej gdzie indziej...
stare ale na czasie, Smolen i Laskowik:
-I trza miec pelna swiadomosc, ze jeden dzien przestoju w pracy, strajki, to automatycznie 9 tysiecy izb mieszkalnych mniej, 12 milionow 500 tysiecy lyzeczek do herbaty mniej, 12 milionow nozy mniej, 85 milionow par butow mniej,
1. Cytowano już tu wielokrotnie http://youtu.be/ktjMz7c3ke4 - nie zawsze to co jest dobre, się opłaca.
2. To, że ktoś jest biedny nie znaczy, że nie może mieć takiej "fanaberii", żeby się kawy napić.
3. Nie powinno nikogo interesować, co ktoś robi ze swoimi pieniędzmi (nawet jeżeli oddaje je na "zawieszoną kawę". Wiadomo, że w idealnym świecie barista nie zrobi wałka,
Ujęła? Kogoś ta bzdura ujęła? Albo ludzie są debilami, albo jakieś starbaksy ostro próbują forować ten pomysł...
#!$%@?ąc od tego, czy kawa za 15 zł jest "wyższą potrzebą", czy fanaberią, czy jeszcze czymś innym. Przyjmijmy, ze symbolizuje potrzebę wyższą...
Że niby, jak ktoś jest biedny, to w ramach działalności charytatywnej wolno nam dawać mu wyłącznie na potrzeby niższe? Że takiemu nie wolno w ogóle myśleć o
Albo inaczej: 10 000 dzieci może zjeść obiad albo 1 spełnić marzenie przed śmiercią.
Postawić komuś kawę, wielka "kontrowersja" w polaczkowie. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że w tym kraju żyją nie ludzie a bydło. Sorry, życie nie kręci się wokół przekazywanie kasy ludziom którzy żyją
W zasadzie większość argumentów sprowadza się do:
a) jesteśmy chytrymi sk!##ysynami i z tego powodu nie próbujmy robić niczego co wymaga zaufania. A może by tak to sk!##ysyństwo wyplewić?
b) biednym można lepiej pomóc - no pewnie, potem zacznijmy się kłócić kto jest bardziej potrzebujący, następnie który sposób jest szybszy, potem tańszy i tak w kółko