patrzcie na to jak nisko upadliśmy, że takie coś już nas, Polaków, nie dziwi a wręcz bawi. Takie praktyki powinny być piętnowane niezależnie od branży, tylko że gruba koperta rozwiązuje wszystko i władza nadal pozwala robić nas w $$@@a (siebie też przy okazji, bo sami też pewnie myślą, że żrą rarytasy a to zwykłe podroby).
@nico112: Antybiotyki, które podaje się koniom, szkodzą ludziom. To tak, jakbyś zjadł mięso z trucizną, która potencjalnie może zrobić ci kuku. Ogólnie nic złego w końskim mięsie nie ma - jest bardzo dobre - ale koń musi pochodzić z hodowli a nie np. z gospodarstwa rolnego, gdzie staje sie nie przydatny i wysyła się go na ubój.
@dziadekwie właśnie to mną kierowało gdy pisałem, że nie mam nic przeciwko koninie. Jeśli się samemu nie hoduje, nie zabija i nie przetwarza to nigdy nie można być pewnym, co właściwie się je. A tam przynajmniej było wiadomo, że to wołowina z dodatkiem koniny :)
@badasq: Nie badana wołowina jest taką samą niewiadomą, jak nie badana konina. I stąd moja krytyka twojego odgórnego wychwalania koniny... bo jest konina (?). Mięso niewiadomego pochodzenia to mięso niewiadomego pochodzenia ( i składu) z czego by nie zostało zrobione.
W Polsce też, kupiłem kilku różnych firm pierogi z mięsem, i jadalne były tylko jednej firmy, reszta to 20-30% farszu to było niby mięso, pewnie MOM, a reszta to syf i warzywa. To powinno być zakazane. Kupuję z mięsem to mają być z mięsem a nie warzywami.
Jedyne jakie jadłem i były extra to wybaczcie spam Darex zdaje się, teraz lekko się pogorszyły choć nadal dobre, a były lepsze miały taki ekstra
no i okazuje się, że jest więcej wegetarian niż się wydawało.
Pozytywna wiadomość. Wykop.
A tak przy okazji, przypomniało mi to historię pewnego profesora z uniwersytetu Cornwell, zagorzalego wegana, ktory postanowil skrycie przekonwertowac swoja zone na weganizm i jako ze to on zajmowal sie gotowaniem, to przez kilka lat dawal jej hamburgery sojowo-ryzowe, ser weganski i inne weganskie zamienniki i ta nawet sie nie zorientowala, ze przestala jesc mieso :)
Np. w składzie na puszce konserwy rybnej czytamy, że ryb jest 100g + jakiś sos i inne bzdety. Po badaniu okazuje się że ryby jest 90-92g - niby niedużo mniej bo 8-10g. Tylko że taka firma dziennie produkuje fafnaście tysięcy takich puszek i dla nich to już jest wielka kasa do przodu!
Za nieprawidłowości składu z etykietą urzędy powinny firmom napier#%^#ać takie kary żeby te oparły się o krawędź bankructwa (albo niewiele
@mastapepe: Przy takich produktach na etykiecie masz zazwyczaj gramaturę podaną z przedziałem +/- bądź oznaczeniem "e", które oznacza "estimated" czyli około. Nie da się wymierzyć porcji co do grama.
Komentarze (80)
najlepsze
Owszem, brak mięsa mógł być z Polski ;)
Weź nie marudź, tylko nabijaj się z Islandczyków póki można ;)
Śmiechłem z tego zdania :)
krowom, świniom
Komentarz usunięty przez moderatora
Jedyne jakie jadłem i były extra to wybaczcie spam Darex zdaje się, teraz lekko się pogorszyły choć nadal dobre, a były lepsze miały taki ekstra
Pozytywna wiadomość. Wykop.
A tak przy okazji, przypomniało mi to historię pewnego profesora z uniwersytetu Cornwell, zagorzalego wegana, ktory postanowil skrycie przekonwertowac swoja zone na weganizm i jako ze to on zajmowal sie gotowaniem, to przez kilka lat dawal jej hamburgery sojowo-ryzowe, ser weganski i inne weganskie zamienniki i ta nawet sie nie zorientowala, ze przestala jesc mieso :)
Już jasne, to Islandia nie Polska ;)
Za nieprawidłowości składu z etykietą urzędy powinny firmom napier#%^#ać takie kary żeby te oparły się o krawędź bankructwa (albo niewiele