@lamernoire: Wykorzystaliby to do numeru "na połyk", by trafić do szpitala. Tak zamiast łyżek, czy czegoś w tym sensie. No tak, ale trafia taki w końcu do szpitala, a tu mu to samo do jedzenia podają. Tak więc numer w drugą stronę "na wyrzyg", by do więzienia wrócić, bo kiepsko w szpitalu karmią ;)
@lamernoire: W zakładzie karnym siedzą ludzie, którzy znają swoje prawa i dosyć regularnie pozywają Skarb Państwa za różne rzeczy, tym bardziej, że będąc osadzonym to nuda - a mieć własną sprawę to zawsze coś ciekawego. Jak jesteś osadzony to dochody zerowe więc nie trudno o pełnomocnika z urzędu. To i sypią się pozwy za co popadnie. No i najważniejsze - do kryminału idzie na lata, czasami wiele lat, a do szpitala
żarty żartami, ale krew zalewa na samą myśl, dlaczego w wiezieniach nie mogą wp##$@#$ać samych ziemniaków, a reszte dawać na obiady do szpitali? jak ci ludzie mają sie wyleczyć....
@rafbur: hm, chyba generalizujesz. jak ja byłam w szpitalu (a spędziłam tam całkiem sporo czasu), jedzenie było bardzo dobre i - co ważne - było go dużo. Ja przechodziłam tam przez 3 różne diety, w tym 1 "normalną" (dla większości pacjentów) i byłam zadowolona. Więc proszę, nie generalizuj.
Tego typu obiady dostawałem w Krakowie w Szpitalu Wojskowym:
W smaku nie do ruszenia, tym bardziej, że wszystko było zimne i to codziennie prawie to samo. Generalnie wydaje mi się, że dużo zależy od samego szpitala z tego co sam zauważyłem i co wiem od znajomych. Miesiąc później leżałem w Chęcinach i dania były zupełnie inne, w niedziele nawet normalny schabowy z ziemniaczkiem i to bardzo zjadliwy.
Komentarze (250)
najlepsze
To placki po cygańsku. Z gruzu, dlatego takie twarde.
żarty żartami, ale krew zalewa na samą myśl, dlaczego w wiezieniach nie mogą wp##$@#$ać samych ziemniaków, a reszte dawać na obiady do szpitali? jak ci ludzie mają sie wyleczyć....
no ale cóż, autostrady ważniejsze :|
@rafbur: Dobrze ze nie własnych lekarzy i wyposażenie.
W smaku nie do ruszenia, tym bardziej, że wszystko było zimne i to codziennie prawie to samo. Generalnie wydaje mi się, że dużo zależy od samego szpitala z tego co sam zauważyłem i co wiem od znajomych. Miesiąc później leżałem w Chęcinach i dania były zupełnie inne, w niedziele nawet normalny schabowy z ziemniaczkiem i to bardzo zjadliwy.
( to mięso na zdjęciu