Dziś po wielkich roztopach, zadowolony, że już nie muszę obawiać gdzie jest droga a gdzie lodowisko pojechałem do sklepu.
Mimo ogromnych kałuż jazda szła nawet przyzwoicie... aż do pewnego momentu.
Jechałem 40 km/h jako pierwszy w ciągu - reszta za mną. Na drodze była mała kałuża, nie mogąc jej ominąć (z na przeciwka jechał również pojazd) jechałem cały czas prosto.
Jak nie walnęło, jak nie stuknęło, jak mną do góry i do dołu podrzuciło to myślałem że człowieka albo psa przejechałem. Zobaczyłem za siebie, trupów brak więc dalej prosto. Nagle zaczęły pojawiać się wibracje na kierownicy, chwilę później zaczęło ściągać ZŁAPAŁEM GUMĘ! ze smutkiem wykrzyczałem do znajomej siedzącej obok (:D)
Szybkie oględziny, tylni prawy kapeć. Otwieram dumnie bagażnik, wyjmuję dojazdówke kluczę i zaczynam męską robotę. Jakie moje zdziwienie było, jak podszedłem na przód i zobaczyłem ten sam obraz co z tyłu. Pomyślałem sobie, że w nowych samochodach na Polskie drogi powinni dawać wersję rozszerzoną dwóch kół zapasowych.
Tel po znajomych, przywiózł mi koło. Ale pomyślałem, że warto jest cofnąć się do tej dziury i ewentualnie wezwać policję bo przecież zarząd dróg ma wykupione OC (info z internetu, nie potwierdzone)
Jakie było moje zdziwienie, jak szczotką do odśnieżania przepychaliśmy wodę a pod nią dziura głębokości rowu mariańskiego.
Wzywamy policję, najbliższy patrol możliwy za godzinę. Czekam, po 15 minutach widzę nadjeżdżającą KIA Ceed. Jakie było moje zadowolenie.
MÓJ PIĘKNY KRAJ, MÓWILI GODZINA PO 15 MINUTACH PRZYJECHALI. Za mną stał samochód kolegi na awaryjnych i mój na awaryjnych. Chyba widać, że coś się dzieje ? Pewnie tak, ale Panowie policjanci przejechali obok nas zwalniając do 10 km/h po czym pojechali prosto...
Nie, nie już ich nie widzieliśmy.
Po godzinie, telefon od dyspozytora, że niestety ale było zdarzenie drogowe i dopiero za 2 godziny może być patrol. Odwołałem zgłoszenie, i odpuściłem dochodzenie swoich praw bo zapewne ubezpieczyciel i tak powie, że trzeba było jechać wolniej, ma Pan twarde zawieszenie albo kałuże się omija..
Fakt honda civic VI ma twarde zawieszenie, nie zaprzeczam ale do @#@% Pana dziura na drodze głębokości rowu mariańskiego bez żadnego ostrzeżenia to chyba przesada. 200 metrów dalej już postawiony pachołek uwaga dziura bo chyba ktoś też zgubił opony ;)
Na podsumowanie Panie Premierze jak tu jeździć ? nie stać mnie na kupno terenówki, więc może jakieś dotacje do nich ? żeby się poruszać po Polskich drogach ?
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/11u10kh_mF1TkEqisuM2IpUc3f3aY5atauKflvY6,wat600.jpg?author=kloner&auth=68105f07fdd9362626996081578fc0fe)
Komentarze (114)
najlepsze
Ok 1,5 roku temu Poznań - potrącenie pieszego na przejściu
Poszkodowana poszła do domu po 15 min. (pogotowie udzieliło pomocy - nic poważnego, ale policja nie wie o tym)
Sprawca pojechał po godzinie - powiedział, że p@#%##$i i nie ma czasu
Świadek (czyli ja:) pojechał do domu po...4 godzinach czekania!
Po kilku tygodniach przyszło wezwanie na policje w charakterze...podejrzanego - ucieczka z
Komentarz usunięty przez moderatora
A co on k#rwa drogi ma łatać... wina jest po stronie zarządcy drogi.
Co do policji i dziury, to wystarczyło samemu dokonać dokumentacji zdarzenia. Zrobiłbyś zdjęcia, napisał oświadczenie i zgłosił się do instytucji odpowiedzialnej za ten fragment drogi.
A tak wyszedł tekst w stylu "ciężkie bóle dupy"...
Tak ma łatać, wystarczy przyciąć miesięczne pensje i moment by się do roboty wzięli. Rozumiem, że nie można tego szybko zrobić ale co za problem postawić
-Wpadłem w dziurę w drodze
-Po 100m zauważyłem, że z tyłu (jechałem motocyklem) mam kapcia
-Spanikowałem.. Tel do ubezpieczalni, a ci kawali mi wezwać policję
-Wezwałem policję i,mimo 8 stopni na zewnątrz, dzielnie czekałem prawie 2 godziny na przyjazd patrolu.
Przyjechali, porobili zdjęcia, napisali notatkę, pojechali..
-To zadzwoniłem po lawetę i kolejna godzina czekania
I