Bojanowicz rozpoczynał zakładem produkcyjnym w Białobrzegach, chodziłem z jego dziećmi do liceum. Willa za kilkanaście baniek, ochrona przed wjazdem z karabinami maszynowymi...Jednocześnie bardzo równy i przyjemny człowiek, nie odwaliło mu. Pewnie dlatego, że pamięta, jak to jest żyć, gdy bieda aż piszczy. Ostatnio kolega był u niego z jakąś sprawą to dostał kilka zgrzewek napojów na święta:)
Komentarze (191)
najlepsze