Brawa Panu się należą za w miarę poprawne działanie, ale rodzi się pytanie - czy warto ryzykować życie dla psa? Bo ryzyko tu było chyba bardzo duże - niby blisko brzegu, ale mamy do czynienia tak mi się wydaje z rzeką co jest bardzo niebezpieczne przez prądy, które mogą nas wciągnąć pod lód mimo że tam jest płytko. Przydałaby się tam oprócz drabin także jakaś lina. Mogło się skończyć tak że Pani
@kibiklops: Apropo psa, życie = życie. Jeśli jest łatwa szansa na ratunek, a to jak widać było blisko brzegu, to czemu nie? Szok termiczny nie grozi. na dworze jest wystarczająco zimno żeby temu zapobiec, obok było kilku ludzi, którzy mogli w razie czego wezwać pomoc. Ja bym osobiście najpierw wezwał straż pożarną (i karetkę na wszelki wypadek), dopiero później próbował pomóc.
Ciekawe co dalej z psem, Jeśli nikt się nim nie zainteresował, tylko przemokniętym i dzielnym Piotrusiem to pies zdechnie na zapalenie płuc albo z wyziębienia. Znalezisko fajne, ale szczekający Bunch już mniej.
Jak to jest ze dyskusja która powinna dotyczyć jakże pozytywnej postawy bohatera artykułu czy reportazu zawsze przeradza sie w słowne przepychanki o niczym
Komentarze (169)
najlepsze
http://fakty.tvn24.pl/know-how,295536.html?sR=5146425855414d42436a4d3d
Ps: jedyne co mi przeszkadza to "Polak" w tytule jakie to ma znaczenie, dla mnie on jest Bohaterem.