Wpadłem na taki pomysł żeby pochwalić się największymi gafami jakie mieliśmy nieszczęście popełnić. Tak jak mówił dr Foreman ludzie którzy nie popełniają błędów są strasznie nudni i to między innymi nasze wpadki czynią nasze życie ciekawszymi, nie wiem co jeszcze napisać we wstępie to może opisze swoje pierwsze dwie sytuacje:
Do mnie do pracy kilka dni temu przyszedł "świeżak" no i razem z pracownikami wykonujemy "projekt" i w pewnym momencie ktoś pyta go skąd jest, on odpowiada że z Kielc. Aha ok, no i po chwili oświadczam mu że jak na ślązaka to całkiem nieźle mówi po polsku, ofc po salwie śmiechu całej firmy pozostało mi spalić buraka.
Jak pracowałem wcześniej w pizzerii to raz przyjąłem zamówienie od kobiety która miała odebrać osobiście dwie pizze i przekazałem je szefowi, po czym pojechałem z dostawą. Wracam do pizzerii i widzę jak szef wyjmuje już gotowe te dwie pizze i daje je jakiemuś typkowi, no to mówię że po te pizze to jakaś baba miała przyjechać, koleś na mnie spojrzał, kątem oka zauważyłem że jakaś kobieta przy stoliku też się na mnie wymownie patrzy, ale mój szef na szczęście uratował sytuację że mówiąc żartobliwie już jest "baba" :)
Jak temat się przyjmie to wpiszę kilka swoich największych faili.
Zakładałem konto pocztowe jednemu pracownikowi. Nazywał się Paździor, a ja mu wpisałem nazwisko Paździoch (chyba byłem niewyspany, jak zwykle zresztą). Zadzwonił potem i powiedział, że zamiast "ch" powinno być na końcu "r".
@Janko_Bzykant: Wielokrotnie dostawałem op%$!@#% od szefa za wpisywanie w ten sposób "Użyszkodnik". W ogóle praca w serwisie komputerowym to kopalnia perełek: Przez 2 lata pracy przyszedł z tuzin ludzi pytających się o sterowniki do słuchawek. Niektórzy klienci się sami powinni tutaj wpisywać :) Np przyszła panna z niedziałającym komputerem. Szybkie sprawdzenie dysku checkdiskiem i Windows wstał. A tam na tapecie fota owej panny przy lustrze, "a ubrana była w zapach" i
Absolutnym hitem była Błyskawica. Był to czasy, gdy ekrany LCD był towarem stanowczo luksusowym nawet w wymiarach 15" i mniejsze. Kineskopów było więc zatrzęsienie, a duże - 17, 19 i 21" potrafiły kosztować majątek. Błyskawica była 19, i to płaską. Miała duszę, i charakterek. Np. potrafiła mruczeć, gdy się ją głaskało po odbudowie, chętnie pokazywała też wszystko co chciałeś (pod warunkiem podłączenia sygnału VGA), ale nie można było dotknąć, bo nie lubiła
Ja miałem dużo wpadek jak przypomnę sobie to napiszę ale czytając Wasze wpadki głównie związane z alkoholem to przypomniała mi się jedna. Miałem straszny maraton w pracy do tego trzy ostatnie noce przed imprezą spałem po 2-3 godzinki.Od razu po pracy udaliśmy się ze znajomymi na plaże a poźniej do klubu. Byłem trochę pijany ale bez przesady, jednak ogarnęło mnie ogromne zmęczenie. Udaliśmy się z częścią znajomych na
Siedzi mój znajomy przy stoliku z kolegami i opowiadają kawały. Nie jest żadnym rasistą, ale lubi kawały o murzynach. Powiedział na głos kawał: "Czym różni się g ó w n o w wiadrze od murzyna? - Wiadrem". Niezauważył, że obok siedziała jego koleżanka, murzynka i wszystko słyszała. Tak mu się głupio zrobiło. Podejście drugie: Pamiętając o swojej wpadce, pewnego dnia zagadał do tej murzynki co u niej itp. Ona mówi, że pracuje
Kiedys odwiedzilem kolege i jego w narzeczona w pizzerii. To byl kolegi lokal i oboje z narzeczona w nim pracowali, byla tez tam taka kobieta kolo50-tki moze. Miala strasznie smieszne oczy, takie wytrzeszczone... jak sie patrzyla na ciebie to ciezko bylo sie nie smiac.
No i wpadlem kiedys i tak gadamy, w pewnym momencie pytam sie ich:
-Ej a co tamta baba ma takie galy wyj$$!ne, na fecie jest czy co????
Moja 14-letnia sąsiadka miała akurat fazę na odkrywanie Warszawy Nieznanej. Do tego stopnia, że w szkole zaoferowała się napisać referat na temat warszawskich pustostanów. W tym celu musiała się do takiego wybrać, aby porobić zdjęć i ogólnie się rozejrzeć. A że bała się iść sama, to padło na mnie. No więc weszliśmy od takiej rudery, oczywiście syf nieziemski, widać że niezłe imprezy tu się odbywają. Powoli rozstawiamy się z aparatem
pierwszy wykład z podstaw automatyki, cały rok siedzi na auli i z niedowierzaniem słucha to o czym mówi profesor. Natłok jakichś wzorów i dziwnych rzeczy, których nikt oczywiście nie rozumie. Kolega siedzi gdzieś tam z tyłu, słucha, wywala oczy i zwraca się do jakiegoś kolesia siedzącego obok niego " ... ale to już bardziej pop#$%lonych rzeczy chyba nie ma, nie?" ... gość na niego popatrzył i nic
@vertoo: Mój znajomy z roku miał inną ciekawą przygodę: Na pierwszym wykładzie z Ochrony Własności Intelektualnej gdzie prowadząca korzystała z prezentacji, robiąc zdjęcia slajdu zapomniał o flashu... Oczywiście to zauważyła i w zacietrzewieniu wysłała go do dziekana. Cóż za ironia ;))
@vertoo: Mam dość "hałaśliwego" kolegę na studiach... Zawsze, gdy poszedł ze mną na wykład, to trochę sobie pogadaliśmy i od czasu do czasu potrafił jeb**ć śmiechem na pół auli, podczas, gdy ja z miną pokerzysty udawałem, że pilnie słucham wykładu.
Po roku wykładów przyszedł czas na pierwszy egzamin z prawa karnego, pani doktor zaszła kolegę "od tyłu" i po chwili trzymania w niepewności powiedziała "noo, na wykładach był Pan aktywniejszy..."
zacialem sie w windzie-winda z rozsuwanymi drzwiami.
Zaczalem silowac sie z drzwiami i nawet dosc gladko udalo mi sie je rozsunac,a ze drzwi sa podwojne (zawnetrzne i wewnetrzne),to rozsunalem tylko te wewnetrzne. W czasie tego zabiegu zagrzalem winde do pomocy krzycac: " otwieraj glupia k@$%o!". I,o dziwo,druga warstwa drzwi zaczela sie rozsuwac. Dopiero za chwile sie okazalo,ze zewnetrzne drzwi rozsunela jakas kobieta-nie wiem kim ona byla,bo wstyd mi bylo podniesc
Rozmowa o pracę. Nóż na karku, kasy nie ma, praca być musi. Z nadzieją poszedłem na rozmowę. Dwoje ludzi robi turbo przepytkę (w tym osoba, która miała być moim bezpośrednim przełożonym):
- co robiłeś do tej pory?
- co umiesz?
- co byś zrobił w takiej sytuacji?
- dlaczego nasza firma?
- dlaczego z tylu ofert pracy w tej firmie wybrałeś nasz dział?
I na ostatnie pytanie moja natychmiastowa i błyskotliwa odpowiedź:
@velvetShadow, @dzoker : Powiedzieli, że zadzwonią i zadzwonili ;) Pracuję w firmie do dzisiaj, dział zmieniłem po 1,5 roku ;) Mało czasu zostało na przejęcie interesu, nie wyrabiam planu choć są postępy :p
Co najlepsze, jedna z osób która prowadziła moją rozmowę rzeczywiście została moim przełożonym :]
Komentarze (655)
najlepsze
Jako 11 letni chłopaczek szedłem przez miasto z kumplami i papierosami skrzętnie ukrytymi w dłoniach.
Gdy nikt nie patrzył, lub nie było ludzi, papierosa brało się do ust pociągało i dalej go ukrywać w dłoni, szpan na całego.
W miasteczku były tory kolejowe i przejazd, dochodzimy do przejazdu, przejazd zamknięty.
Wśród ludzi podchodzi do przejazdu sąsiad z żoną, ja do niego
SKM-kę. Oni pojechali w
PS
Ciesz się, ze Ci portfel i telefon nie zginęły.
No i wpadlem kiedys i tak gadamy, w pewnym momencie pytam sie ich:
-Ej a co tamta baba ma takie galy wyj$$!ne, na fecie jest czy co????
......
Moja 14-letnia sąsiadka miała akurat fazę na odkrywanie Warszawy Nieznanej. Do tego stopnia, że w szkole zaoferowała się napisać referat na temat warszawskich pustostanów. W tym celu musiała się do takiego wybrać, aby porobić zdjęć i ogólnie się rozejrzeć. A że bała się iść sama, to padło na mnie. No więc weszliśmy od takiej rudery, oczywiście syf nieziemski, widać że niezłe imprezy tu się odbywają. Powoli rozstawiamy się z aparatem
pierwszy wykład z podstaw automatyki, cały rok siedzi na auli i z niedowierzaniem słucha to o czym mówi profesor. Natłok jakichś wzorów i dziwnych rzeczy, których nikt oczywiście nie rozumie. Kolega siedzi gdzieś tam z tyłu, słucha, wywala oczy i zwraca się do jakiegoś kolesia siedzącego obok niego " ... ale to już bardziej pop#$%lonych rzeczy chyba nie ma, nie?" ... gość na niego popatrzył i nic
Po roku wykładów przyszedł czas na pierwszy egzamin z prawa karnego, pani doktor zaszła kolegę "od tyłu" i po chwili trzymania w niepewności powiedziała "noo, na wykładach był Pan aktywniejszy..."
Oczywiście
zacialem sie w windzie-winda z rozsuwanymi drzwiami.
Zaczalem silowac sie z drzwiami i nawet dosc gladko udalo mi sie je rozsunac,a ze drzwi sa podwojne (zawnetrzne i wewnetrzne),to rozsunalem tylko te wewnetrzne. W czasie tego zabiegu zagrzalem winde do pomocy krzycac: " otwieraj glupia k@$%o!". I,o dziwo,druga warstwa drzwi zaczela sie rozsuwac. Dopiero za chwile sie okazalo,ze zewnetrzne drzwi rozsunela jakas kobieta-nie wiem kim ona byla,bo wstyd mi bylo podniesc
Komentarz usunięty przez moderatora
- co robiłeś do tej pory?
- co umiesz?
- co byś zrobił w takiej sytuacji?
- dlaczego nasza firma?
- dlaczego z tylu ofert pracy w tej firmie wybrałeś nasz dział?
I na ostatnie pytanie moja natychmiastowa i błyskotliwa odpowiedź:
Co najlepsze, jedna z osób która prowadziła moją rozmowę rzeczywiście została moim przełożonym :]
@kamilzierke: nie napisałeś czy dostałeś tę robotę ;)