Efekt końcowy bardzo dobry, trąba ładnie wygląda, a ręka z tułowia pozwala na codzienne podanie ręki na przywitanie przez kota i jego właściciela. Nareszcie coś nowego, a nie tylko głaskanie, zabawa i miska.
@kubako: Też tak miałem, ale trafiłem w końcu do firmy, w której software craftmanship nie jest tylko sloganem. Jeśli chcesz się poprawić polecam kilka rzeczy:
Również w latach 90-tych wymieniano się podobnym w swojej wymowie dowcipem, acz prezentującym podejście do projektu dla klienta na różnych szczeblach korporacji:
Jakby to zastosować do projektu rozwijanego od czterech lat przeze mnie, to ten kot miałby już własne satelity, ale byłby na tyle kruchy, że każdy obcy dotyk by go niszczył :( Ale lubię bo mój :)
Komentarze (54)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
http://2.bp.blogspot.com/-ZjGocLNr8ho/TuYdbmLIb5I/AAAAAAAAYFM/eAEcD6gBFJo/s1600/software_engineer_comic.jpg
1. maksymalną dekompozycję metod (max 7-10 linii)
2. nadawać znaczące nazwy klasom, metodom i
nie widzę problemu żeby dorobić je kotu, przecież to klient będzie kota miał a nie ja.
Oczywiście za trąbę i rękę trzeba dobrze dopłacić.
http://www.ii.uni.wroc.pl/eciepecie/etapy.html
w branży internetowej nadal aktualne
http://psyborg.rpg.pl/fun.php?t=projekt.inc