Tylko, do czego to ma tak na prawdę służyć? Raczej nie nadaje się do całkowitego rozminowania jakiegoś obszaru. Podejrzewam, że nadaje się to do "wytyczania" bezpiecznych ścieżek na polu minowym. Wtedy jednak trzeba by biec za tą kulą w dosyć niedużej odległości, żeby nie pomylić drogi. A takie biegani za czymś, pod czym może zaraz coś wybuchnąć też rozrywkowe nie jest.
Pomysł fajny, ale widzę już kilka mankamentów. Po pierwsze: sprawdzi się tylko na płaskich i otwartych terenach, większy kamień, górka czy dołek i już stoi w miejscu. Po drugie ruch tego urządzenia uzależniony jest od wiatru, więc nie nadaje się do stosowania wszędzie i o każdej porze. Po trzecie, i to chyba najistotniejsze, działanie tej konstrukcji jest przesiewowe i nie daje 100% skuteczność. Albo najdzie na minę, ale nie. Cześć wysadzi a
@dyrudyru: No właśnie też nie do końca . Na filmie widać, że kula przetaczając się po danym terenie dotyka go tylko w określonych punktach, a nie na całej powierzchni. Czyli nawet po jej przetoczeniu nie ma pewności co do rozminowania terenu.
Oczywiście. Jeśli mowa o metodach chałupniczych rozminowywania terenu to już lepiej po prostu wziąć jakiś traktor i przymocować do niego obracający się wał z kawałkami łańcuchów młócących teren przed pojazdem. Coś jak sherman crab na załączonym zdjęciu. Koszt wcale nie taki duży a nie ma żadnego z tych mankamentów.
@duffman: Nie masz czołgu. Nie masz paliwa. Nie masz najmniejszej potrzeby rozminowywać całego pola minowego. Chcesz tylko żeby wybierając się na targ sprzedać kozę, przy okazji nie urwało ci nogi albo dwóch, a do tego nadaje się idealnie.
@gromwell: Tutaj chodzi o lowbudget. Za 10000 euro można puścić 250 takowych, czyli średnio unieszkodliwią 625 min przeciwpiechotnych. Do tego warto wspomnieć, że konstrukcja jest modułowa, więc po "zużyciu" wystarczy wymienić kilka odnóży i ponownie użyć. Oczywiście nie jest to bezobsługowy automat, ale dla biedniejszych obszarów rozwiązanie naprawdę genialne w swej prostocie.
Komentarze (136)
najlepsze
Tak czy inaczej pomysł sam w sobie ciekawy.
@MandarynWspanialy: Wręcz przeciwnie, można się nieźle rozerwać
Oczywiście. Jeśli mowa o metodach chałupniczych rozminowywania terenu to już lepiej po prostu wziąć jakiś traktor i przymocować do niego obracający się wał z kawałkami łańcuchów młócących teren przed pojazdem. Coś jak sherman crab na załączonym zdjęciu. Koszt wcale nie taki duży a nie ma żadnego z tych mankamentów.
Jeden przejazd http://polska-zbrojna.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=2493&Itemid=129 i jest pewność