Dekret
Dworacy i akredytowani w pałacu dziennikarze, chodzili na palcach, mówili szeptem i sprawiali wrażenie podenerwowanych. Ktoś, kto świeżo przybył na pałacowe pokoje, na ogół nie wiedział o co chodzi. Atmosfera bowiem nie sprzyjała spontanicznemu informowaniu, a sam zainteresowany, widząc co się dzieje, pytać po prostu nie próbował. Zresztą i nie mi
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz