Dyspozytorka została ukarana za zbyt ścisłe trzymanie się procedur.

Uff obawiałem się, że nie doczekam tej chwili, kiedy w Polsce będzie ważniejszy cel wprowadzenia prawa od jego litery :-) Dyrektor pogotowia ratunkowego uważa wręcz, że w tej sytuacji prawo powinno być złamane aby uratować życie ludzkie.

[D.....r]

Hmm stworzono procedury za których nie przestrzeganie można wylecieć z roboty ... tak samo jak za ich przestrzeganie można wylecieć z roboty ?

WTF !

Co tu jest kurde nie tak . Za błędy proceduralne kolesi z góry odpowiedzialność ponosi nie wykształcony pracownik niższego szczebla.

Jak w paragrafie 22 .

Dyrektor pogotowia ratunkowego uważa wręcz, że w tej sytuacji prawo powinno być złamane aby uratować życie ludzkie.

Fajnie jest tak gadać kiedy

[D.....s]

@Dekapitator: miałem podobne odczucia czytając ten artykuł. Gdyby za każdym razem interpretowała procedury na swój sposób, prędzej czy później by wyleciała. Więc skoro procedury są, to się ich trzymała. I tak źle, i tak niedobrze.

[Baron_Al_von_PuciPusia]

@Dekapitator: @GeraltRedhammer:

Prawda. Dlatego taka decyzja jest zła. Dyrektor powinien lobbować za zmianą przepisów, a nie karać pracownika najniższego szczebla za ich przestrzeganie. To doprowadzi do sytuacji, w której dyspozytorzy nie będą wiedzieli czy łamać przepisy i zostać za to ukaranym, czy nie łamać i też zostać ukaranym.

Stwierdzenie:

Z nagrań rozmów, jakie się odbyły między szpitalem a dyspozytorką, nie wynika do końca, jaki był stan pacjentki. Dlatego nasza pracownica

[Ragnarokk]

Odwoła się do PiPu czy jaka instytucja zajmuje się takimi przypadkami i natychmiast wygra sprawę. Procedury po coś są, jak są złe to znaczy że ten kto je ustanowił jest debilem.

[VincentVega]

@Ragnarokk: Gdyby się nie zastosowała do procedur:

- pacjentka by przeżyła

- dyspozytorka zostałaby ukarana

Teraz wszyscy mądrze radzą, bo wiedzą jak to się skończyło. Zapewne codziennie zdarzają się podobne sytuacje - prościej byłoby wozić tą karetką każdego, niż przekładać do transportowej.

[g.....h]

@Ragnarokk: też jestem tego zdania, sprawa dla sądu. A raczej, to nie ona powinna stracić pracę.

[qazzar]

Jeszcze tylko brakuje tego, by poszła siedzieć za działanie zgodne z prawem.

[Korba112]

Jestem dyspozytorem medycznym. Osobiście widzę tu winę lekarki wzywającej transport. To ona powinna powiedzieć: "Potrzebuję pilny transport zespołem transportowo-reanimacyjnym dla osoby w stanie zagrożenia życia." Niby dlaczego dyspozytor "powinien się domyśleć" skoro rozmawiał z lekarzem? Domyślać to się można gdy rozmawia się z laikiem i to zdenerwowanym w chwili dzwonienia do pogotowia.

Pytania? Chętnie odpowiem.

[Eireika]

@Korba112: Ja się tylko zgodzę. Skoro rpo drugiej stronie stała osoba z wykształceniem medycznym, to dlaczego nie miałaby zaufać jej osądowi?

[status86]

@Korba112: dokładnie! poza tym skąd pojawiają sie pomysły o tym ze karetka która przywiozła kobietę do szpitala ma po nia wrócić :/ takie cos jest nie możliwe! przynajmniej w miejscu gdzie ja pracuje. Do tego absurdem jest wzywanie karetki specjalistycznej do szpitala bo pacjentka jest w złym stanie od tego maja personel. I jak to napisałes post niżej chodziło o transport nic więcej. według mojej oceny dyspozytorka nie powinna ponieść żadnych

[a.....k]

Skandal. Lekarz zarabiający 10x więcej nie ponosi żadnej odpowiedzialności, a dyspozytorka (niskie stanowisko), która nie widzi pacjenta i opiera się na kwalifikacjach lekarzy - wylatuje z pracy? Za co? Za przestrzeganie procedur ustanowionych DOKŁADNIE dla takich przypadków - przez lekarzy?

Ciekawe, że lekarza nie pozbawiają prawa wykonywania zawodu nawet w 90% oczywistej winy.

To nie był stan wyższej konieczności, bo nie usłyszała od lekarza, że istnieje zagrożenie życia pacjentki. Winny jest 1)

[w.....z]

@astromek: Dodam 3, w sytuacji nagłego zagrożenia zdrowia i braku karetki spokojnie mogli (lekarz nr. 2, dyspozytorka jeśli nie miała karetki) zadysponować śmigło i mogło lądować nawet na skrzyżowaniu w pobliżu szpitala w asyście policji i straży pożarnej, w takiej sytuacji zlecenie winno być potraktowane przez LPR jako ratowanie życia a nie jako transport.

[radecki_marcin]

Nie ma to jak tworzyć prawo, żeby je łamać, bo tak jest lepiej! So polish...

[KtosKtoSamNieWiesz]

W moim mieście koleś dostał mandat za:

- nie zatrzymanie się na wezwanie policji

- ucieczke od policji

- przeszkadzanie funkcjonariuszom w wykonywaniu obowiazkow

- narazenie radiowozu na uszkodzenie i stwarzanie zagrozenia na drodze podczas poscigu

- pewnie o czyms jeszcze zapomnialem, ale na pewno nie zalowali w zarzutach

Zaznacze, ze jechal przepisowo. Gdy wyciagneli go z samochodu i skuwali w kajdanki, krzyczal do przechodniow, by dzwonili po pogotowie, bo jego zona

[megawatt]

@KtosKtoSamNieWiesz: już tłumaczę:

przyjęcie mandatu praktycznie uniemożliwia jego uchylenie (możliwe jest tylko uchylenie mandatu za czyn nie będący wykroczeniem - np. patrzenie na księżyc) dlatego napisałem, że musiał przegrać

http://www.monitorprawniczy.pl/index.php?mod=m_artykuly&cid=25&id=2252

a co do zawału to ciężko mi sobie wyobrazić, sytuację która usprawiedliwiała by łamanie prawa - w tej chwili system ratownictwa medycznego działa na tyle sprawnie, że samodzielny transport chorego w stanie zagrożenia życia jest nieodpowiedzialny (patrz Ola - córka Ewy

[KtosKtoSamNieWiesz]

@megawatt: Nie. Są sytuacje nadzwyczajne, jak ten - zagrożenie życia ludzkiego - w których sąd może zrobić wszystko włącznie z anulowaniem.

Mając nagranie jak podpisujesz mandat pod groźbami policji też możesz pójść do sądu. Jak jesteś w stanie upojenia alkoholowego (powyzej 0,5 promila) i podpisujesz mandat, a policja udokumentowala, ześ ,,pijany'' to też możesz zaskarżyć, bo nie byłeś świadomy co podpisujesz. Zauważ, że zanim wystawią mandat, zanim przesluchaja itp to biorą

[nocnyMark]

a za miesiac - "Sedzia, ktory skazal plywaków ze stadionu zwolniony z pracy za scisle przestrzeganie prawa"

[megawatt]

@nocnyMark: w praktyce odwołanie z urzędu jest dość rzadkie

[megawatt]

Sedzia, ktory skazal plywaków ze stadionu zwolniony

@nocnyMark: sędzia jest niezawisły

[c.....n]

Nie powiedzieli dyspozytorce jak poważny był stan pacjentki a teraz mają pretensje, że się tego nie domyśliła i zadziałała zgodnie z procedurami. Ktoś tam ma nie po kolei w głowie.

[g.....y]

To prawdopodobnie wina lekarza, który błędnie ocenił stan pacjentki jako niezagrażający życiu albo nie podał tej informacji.

[plushy]

@gawry: Albo załogi karetki która ją zawiozła tam gdzie chciała a nie tam gdzie powinna trafić.

[PanMM]

@gawry: Wina jest na sto procent lekarza, bo to oni mogli jedynie temu zapobiec....