@czako1: byleś może na wycieczce w Kambodży? Anglicy, z którymi pracuje, którzy jeżdżą do Tajlandii na dziwki, mówili ze dobrze jest zahaczyć o Kambodżę, za 500funtow można sobie strzelić do krowy z Bazooki.
@Opik: Mozna. Do wyboru jest zreszta caly aresnal. Wpisz w youtube "cambodia shoodting range". Podobno pozwala sie zrelaksowac, zwlaszcza po wizyce na killing fields.
@feuerfest: sam w 100%. Na miejscu brałem tylko (śmiesznie tanie) hotele z wifi i planowałem co dalej. 24h w pociagach, 3 loty, 6 miejsc naprawdę zwiedzilem i przy okazji wypocząłem.
Kwestią jest tylko dolecieć. Na miejscu budżet 80zl/dzień (ze spaniem) jak jedziesz w 2 osoby pozwala naprawdę dobrze żyć.
Ja doznaję szoku kulturowego w Polsce codziennie jadąc do pracy widząc wykrzywione mordy zramolałych zmęczonych życiem ludzi. Do tego co drugi jest opasły i ubrany jakby całą garderobę kupił na dawnym stadionie dziesięciolecia. Wystający brzuch na pół metra mierząc od klatki piersiowej stał się już normą. Jedzenie...coż też przeżywam szok przechodząc koło pseudochińskich bud w której z niesamowitą dzikością zajada się polska elita. Nieważne, że wszyscy "restauratorzy" zaoptrują się na marywilskiej i
@geronimo80: włączę się do dyskusji. Wbrew temu co ludzie mówią, i piszą o Polsce, nasz kraj jest naprawdę super. I myślę że potwierdzi to każda osoba która trochę po podróżowała (kurde - jak się to piszę ;) ). Lubie Polskę za:
- szczerość- ludzie mówią Ci prosto w oczy jak im coś nie pasuje (vide Azja)
- wolność - że CI policjant nie przerąbie pałą bo ma zły dzień (vide kraje
akieś kompleksy? Sądzisz, że tylko u nas tak jest? Uważasz, że każdy powinien dyskutować w tramwaju o Szopenie, czy Słowackim?
@gryfek: czemu kompleksy? raczej przypomina autorowi ze polska to tymbardziej nie raj ;)
pamiec ma to do siebie, ze wypiera sie czesto zle wspomnienia, a dobre sie utrzymuja bardziej i po pewnym czasie ma sie wypaczony wyidealizowany obraz.
jezeli autor wroci do PL, to po paru miesiacach pewnie bedzie mial
Problemy? Lepiej o nich nie mówić a już na pewno nie na głos. Krytyka? Owszem, szeptem, za placami ale nigdy szczerze, prosto w twarz.
@nunusmani: Pozwolę się nie zgodzić z Twoją opinią sugerującą podobną mentalność Polaków i Tajów - Polacy są mistrzami świata w krytykowaniu wszystkiego wokół i wcale nie wstydzą się robić tego prosto w twarz (najlepszym przykładem jest ten mój komentarz, oraz cały Wykop :)). Można oczywiście się
@kukenkino: a mi ten fragment specjalnie zmienilem na Polske
Polska to kraj, w którym nie ma żądnych problemów, zawsze świeci słońce i wszystko jest cacy. Prawda? Jasne, że nie! Polska, jak każdy inny kraj na świecie, ma swoje bardziej i mniej poważne problemy. Powodzie, prostytucję, korupcję, fatalny system edukacji itd. I co? I coraz częściej mam wrażenie, że Polacy żyją w jakiejś wirtualnej rzeczywistości, udają przed wszystkimi wokół i przed
@czako1: A wczoraj właśnie przeczytałem ten wpis na blogu a dzisiaj na jest wykopie ;p Maciek porusza ciekawą kwestię, która męczy mnie od dawna, a manowicie to czy jako ludzie, tworząc odrębne kraje, odrębną kulturę tworzymy też inne mentalności, które rozlewają się po całym kraju, ale nie za jego granicę. Za granicą jest inna grupa z inną mentalnością. Grupa ma ukształtowane poglądy i światopogląd, a każdego kto myśli inaczej, odważy
@plat1n: Przeczytałem cały Twój komentarz i zgadzam się od początku aż po sam koniec. Nie mam porównania bo nigdy nie żyłem poza granicami naszego kraju, i nie przebywałem dłużej niż 2 tygodnie po za polską. Jednak nawet na wakacjach w innych krajach można dostrzec różnice.
Moja refleksja jest jednak taka, że w zasięgu cywilizacji "europejskiej" - możemy przeżyć jedynie szok MENTALNY bo ludzie w innych krajach tak jak napisałeś mają
"Dla osoby takiej jak ja – wychowanej w kulturze, gdzie szanuje się prawdę, gdzie problemów nie zamiata się pod dywan a staje z nimi twarzą w twarz, gdzie z krytyki wyciąga się wnioski a nie obraża na nią..."
W dodatku chory system sądowniczy. Wystarczy że w mieszkaniu, w którym przebywasz (nawet jako gość) policja znajdzie n-------i, idziesz na kilkadziesiąt lat do pierdla, nikt nie pyta czy miałeś coś z tym wspólnego, mogłeś nawet nie mieć pojęcia że gospodarz handluje.
Gościu siedział za świadomy przemyt (dostał karę śmierci, potem zamienioną na kilkadziesiąt lat więzienia, w końcu ułaskawiony przez króla za wstawiennictwem polskich polityków) ale opisywał takie przypadki. Gościu (anglik czy cuś) poznał tajkę, mieszkali razem, ona handlowała, on o tym nawet nie wiedział, wpadła policja, znaleźli d---i, zamknęli jego i ją. Nawet nie pytają, byłeś w mieszkaniu w którym znaleźli
@EtaCarinae: Pierwsza zasada ruchu drogowego w tajlandi: 1. Nie ma żadnych zasad.
Jeśli dodasz do tego fakt, że mandat za jazdę bez prawa jazdy to 500baht = 50 zł, a australijczykom po paru "głębszych" włącza się prawdziwa ułańska fantazja...
O Wietnamie mogę powiedzieć, że jest podobnie. Siedzę tu już długo i najbardziej drażni mnie ich rodzinna "klanowość". Co powie starszy brat czy siostra, nie mówiąc już o rodzicach, to "święte". Tak jakby indywidualność i wolność osobista były czymś złym. Oni to tłumaczą, że "gdyby nie mama, to by mnie na świecie nie było i w ten sposób okazuję szacunek". OK, wszystko cacy, ale czy zabieranie dziecku wolności to jest pokaz szacunku i miłości do dziecka? Co najśmieszniejsze, narodowy slogan brzmi: "wolność, niepodległość, szczęście" - ale chyba nie dotyczy to pojedynczych ludzi;]
Policja tutaj to największe nieroby. Podobnie w Polsce najwięcej ich jest na drogach "szybkiego" ruchu, gdzie ścigają tylko lokalnych i wlepiają im mandaty za prędkość. Raz zdarzyło się, że miałem gości z Polski i pojechaliśmy na wycieczkę w parę skuterów. Jednym kierowała moja dziewczyna (Wietnamka), a dwa pozostałe kierowaliśmy my, Polacy. Kogo policja złapała? Oczywiście ją, mimo, iż myśmy w tym momencie jechali szybciej. Zapłaciła mandat w wys. 25$ za jakieś 10km/h powyżej dopuszczalnej prędkości...
Fajne jest p--o (3l za 1$), jedzenie, internet też jest przyzwoity. Ogólnie życie tutaj jest dużo tańsze niż w Tajlandii, ale tak samo jak tam, tubylcy uwielbiają grę pozorów.
@czako1: W razie czego to zapraszam do Nha Trang - tu jest wszystko, czego trzeba turystom - dziwki, a-----l i imprezy dla białych (taka mała ironia) ;]
Jeśli chodzi o dziewczyny, to w Indiach jest jeszcze inaczej - po prostu rodziny się umawiają i dochodzi do transakcji (przypomina to czasy sprzed 2 tys. lat).
A w Japonii z kolei zastanawiało mnie to, czemu mają tam specjalny alfabet dla nie-swoich (Katakana)
@VietNamNhaTrang: Bia Hoi, rewelacja. Szukam dobrej knajpy wietnamskiej w Bangkoku ale jeszcze nie trafiłem. Do samego wietnamu mam jeszcze zamiar wrócić, tym razem na motocyklu i zrobić trasę taką jak panowie z Tope Gear. Widokowy kraj! A z tą mentalnością to chyba przypadłość większości Azji - jej elementy znaleźć można od Indii po Japonię. Niby różne kraje ale jednak mają jakiś wspólny mianownik i wcale nie chodzi tylko o zamiłowanie
Komentarze (109)
najlepsze
Kwestią jest tylko dolecieć. Na miejscu budżet 80zl/dzień (ze spaniem) jak jedziesz w 2 osoby pozwala naprawdę dobrze żyć.
- szczerość- ludzie mówią Ci prosto w oczy jak im coś nie pasuje (vide Azja)
- wolność - że CI policjant nie przerąbie pałą bo ma zły dzień (vide kraje
@gryfek: czemu kompleksy? raczej przypomina autorowi ze polska to tymbardziej nie raj ;)
pamiec ma to do siebie, ze wypiera sie czesto zle wspomnienia, a dobre sie utrzymuja bardziej i po pewnym czasie ma sie wypaczony wyidealizowany obraz.
jezeli autor wroci do PL, to po paru miesiacach pewnie bedzie mial
@nunusmani: Pozwolę się nie zgodzić z Twoją opinią sugerującą podobną mentalność Polaków i Tajów - Polacy są mistrzami świata w krytykowaniu wszystkiego wokół i wcale nie wstydzą się robić tego prosto w twarz (najlepszym przykładem jest ten mój komentarz, oraz cały Wykop :)). Można oczywiście się
Polska to kraj, w którym nie ma żądnych problemów, zawsze świeci słońce i wszystko jest cacy. Prawda? Jasne, że nie! Polska, jak każdy inny kraj na świecie, ma swoje bardziej i mniej poważne problemy. Powodzie, prostytucję, korupcję, fatalny system edukacji itd. I co? I coraz częściej mam wrażenie, że Polacy żyją w jakiejś wirtualnej rzeczywistości, udają przed wszystkimi wokół i przed
1. Brak dostępu do oceanu;
2. Zabory.
Moja refleksja jest jednak taka, że w zasięgu cywilizacji "europejskiej" - możemy przeżyć jedynie szok MENTALNY bo ludzie w innych krajach tak jak napisałeś mają
O kurde! Enci (Entowie?) istnieją naprawde.
@westsiderr:
Książka "12 x śmierć" Michała Pauli
Gościu siedział za świadomy przemyt (dostał karę śmierci, potem zamienioną na kilkadziesiąt lat więzienia, w końcu ułaskawiony przez króla za wstawiennictwem polskich polityków) ale opisywał takie przypadki. Gościu (anglik czy cuś) poznał tajkę, mieszkali razem, ona handlowała, on o tym nawet nie wiedział, wpadła policja, znaleźli d---i, zamknęli jego i ją. Nawet nie pytają, byłeś w mieszkaniu w którym znaleźli
Jeśli dodasz do tego fakt, że mandat za jazdę bez prawa jazdy to 500baht = 50 zł, a australijczykom po paru "głębszych" włącza się prawdziwa ułańska fantazja...
Policja tutaj to największe nieroby. Podobnie w Polsce najwięcej ich jest na drogach "szybkiego" ruchu, gdzie ścigają tylko lokalnych i wlepiają im mandaty za prędkość. Raz zdarzyło się, że miałem gości z Polski i pojechaliśmy na wycieczkę w parę skuterów. Jednym kierowała moja dziewczyna (Wietnamka), a dwa pozostałe kierowaliśmy my, Polacy. Kogo policja złapała? Oczywiście ją, mimo, iż myśmy w tym momencie jechali szybciej. Zapłaciła mandat w wys. 25$ za jakieś 10km/h powyżej dopuszczalnej prędkości...
Fajne jest p--o (3l za 1$), jedzenie, internet też jest przyzwoity. Ogólnie życie tutaj jest dużo tańsze niż w Tajlandii, ale tak samo jak tam, tubylcy uwielbiają grę pozorów.
Język
Jeśli chodzi o dziewczyny, to w Indiach jest jeszcze inaczej - po prostu rodziny się umawiają i dochodzi do transakcji (przypomina to czasy sprzed 2 tys. lat).
A w Japonii z kolei zastanawiało mnie to, czemu mają tam specjalny alfabet dla nie-swoich (Katakana)