Walka jeleni, lis i mały dzik sfilmowane z okna mojej chaty.
Zainspirowany i zachęcony typ wykopem
//www.wykop.pl/link/1278747/zwierzeta-jesienia/ chciałbym podzielić się filmikiem i paroma ciekawostkami na temat leśnych gości na moim podwórku i najbliższej okolicy.
Z góry przepraszam za nie najlepszą jakość, ale łapałem szybko to co miałem pod ręką, a był to zwykły aparat kompaktowy, do tego musiałem "zoomować". Pod filmem kilka zdań na temat moich leśnych gości i krótka historyjka na temat małego dzika, którego widać na końcu filmiku. Wszystko filmowane rok temu.
Najpierw ciekawostka na temat dziczka: odkryłem go przypadkowo koło domu, kiedy wysypywałem taczkę liści na stos wysypanych dzień wcześniej. W momencie kiedy przechyliłem taczkę i zaczęły wysypywać się liscie, spod sterty wyskoczyło coś małego w "piżamce" i z szybkością torpedy zniknęło w krzakach...Podejrzewałem, że maluch zgubił się ostatniej nocy, kiedy to przybył pod dom ze swoją mamą i "wujkami", żeby pożerować sobie na trawniku ( zostawiając tradycyjne pamiątkowe "leje po bombach" ehhh...)...Maluch dobrze kombinował - były chłodne dni, a w takim kopczyku cieplutko...Przez trzy dni sytuacja wyglądała tak, że rankiem kopiąc w stos liści "badałem", czy jeszcze tam jest, próbowałem go nawet złapać na różne sposoby, ale nie było szans...gówniarz był bardzo szybki i czujny. Jak widzicie na filmiku, przez ten okres radził sobie dzielnie, bezczelnie żerując w krzakach w biały dzień i doprowadzając momentami mojego psa do szału, bo nic nie robił sobie z jego szczekania. Wieczorem oczywiście właził w swoją ulubioną stertę liści.Czwartego dnia, po kolejnym "teście" żadna paskowana torpeda nie wyskoczyła, co oznaczało:
a) albo przyszła grupka z matką i malucha zabrała
b) albo coś go zeżarło
Mieszkając w górach blisko lasu, chcąc nie chcąc przez cały rok ma się bardziej, albo mniej proszonych gości z lasu. "Najciekawiej" jest właśnie jesienią z powodu całonocnych ryków jeleni (taka franca potrafi stać w krzakach jakieś 20m od chaty i drzeć ryja) i rozkopanego podwórka przez dziki.
Równie "interesujący" jest czerwiec, kiedy zjawiają się ptaki zwane derkaczami. Robią wtedy tunele z traw i zaczynają swoje derkanie... i tu jest sedno sprawy...wyobraźcie sobie samca i jego jednostajne 120 decybelowe(np. silnik ciężarówki) "der der der" za oknem...Wszystko fajnie jak jest chłodna noc i można zamknąć okno, gorzej kiedy jest gorąco i przydałoby się spać przy otwartym...wtedy nie śpisz do 3 rano...
Na koniec jeszcze dwie foty łań w odwiedzinach:
na pierwszym kolacja i ulubione danie: pokrzywy
na drugim jakiś drapieżnik poluje na jedną z dziewczyn
Dobra, pomarudziłem sobie jak mi źle...ale tak naprawdę to nie zamieniłbym mojego miejsca na żadne inne.
Dziękuję wszystkim, którzy dobrnęli z własnej woli do tego miejsca ;P
Komentarze (63)
najlepsze