jakbyś był głodny to polecam Karczmę Bida, jest zaraz przed Lublinem, nie po drodze, ale warto, mają pyszne kiełbasy z grilla; ostrzegam tylko, że jak już skusisz się zjeść tam, to dalej nie pojedziesz (-:
ew. polecam jeszcze rybkę smażoną w Tawernie Orłowo w Gdyni i później gorącą Carraro w White House na Monciaku
@xpt: Stary, raczej nie dasz rady. Po pierwsze będziesz jechał po nierównym terenie i nie będziesz jechał z góry.
Po drugie ja w dzień robiłem po 80 km starym rzęchem na oponach 2,2 i nie sądze abym dał radę, może jakby wiatr wiał mi w plecy 30km na godzine i jechał z Krakowa do Warszawy. :)
@Morthgar: Ale w sumie prawdę piszesz, jest różnica jechać z Krakowa do Warszawy a odwrotnie. Sam swego czasu potrafiłem zrobić 300km dziennie ale to było na płasko i dobrą szosówką. Zajmuje takie coś ponad 10 godzin, około 12-13 jak się człowiek wyśpi i dobrze wysra, wcześniej zje itd. Ziomuś chce zrobić 280km pod górę i po pagórkach... Tu już nawet nie chodzi o siłę mięśni (jej zabraknie, niezależnie od woli).
Komentarze (588)
najlepsze
ew. polecam jeszcze rybkę smażoną w Tawernie Orłowo w Gdyni i później gorącą Carraro w White House na Monciaku
Pozdr.
Po drugie ja w dzień robiłem po 80 km starym rzęchem na oponach 2,2 i nie sądze abym dał radę, może jakby wiatr wiał mi w plecy 30km na godzine i jechał z Krakowa do Warszawy. :)
Tak czy tak powodzenia.