polska nie jest krajem dla ludzi z poza "układów" (znaczy bez znajomości) bo na koszt innych żyje się tu świetnie! .... sorry jakoś mnie to wszystko coraz bardziej wkurza.
Ile razy trzeba powtarzać, Kraj =/=państwo. Kraj, a właściwie K-raj, to ziemia na której się urodziliśmy, która daje nam życie, za którą przelewali swoją krew nasi przodkowie, a państwo to tylko organizacja okupująca kraj, mająca monopol na przemoc, działająca wbrew swoim obywatelom, nie jest tożsama z krajem.
Tak czytam podobne artykuły i wydawać by się mogło, że w większości to ściema, że wcale tak źle u nas nie ma. Potem przypominam sobie ilu ze znajomych zarabia powyżej 2 tys. (z 3ch na krzyż i to bardzo mądrzy z wykształceniem) i czar pryska bo ciągle jest jak jest i na lepiej się nie zapowiada.
Żeby tego było mało, moich sąsiadów od paru lat nie ma - siedzą w Anglii, dodam
@enemydown: Nie "jest jak jest" tylko jest gorzej. Zarobki stoją w miejscu a ceny idą w górę. Ale to tylko milimetr problemu.
Polska jako kraj się zmienia i trzeba to sobie powiedzieć jasno i dobitnie - NA GORSZE. Nie widać tego z perspektywy dużych miast, ale jeżeli ktoś ma rodzinę lub znajomych w mniejszych miejscowościach, to wówczas ma się szerszy pogląd sytuacji. Upadają zakłady pracy, mnóstwo ludzi z mniejszych miast wyemigrowało albo do dużych ośrodków miejskich albo po prostu za granicę. Powstaje coraz więcej biedronek i lidlów (czyli de facto dyskontów z tanim towarem), odczuwalnie zmniejsza się różnorodność handlowców, małe miasteczka w centrum Polski i na południu przypominają pomału miasta starców. Ich centra zamieniły się w aleje z punktami kredytowymi, poznikał drobny biznes czyli wybór i ta różnorodność o której wspomniałem wyżej, która była tak fajna z czasów lat 90-tych kiedy wiele rzeczy się ludziom opłacało i powstawało wiele małych biznesów.
Ktoś może powiedzieć, że wiele mniejszych miejscowości wypiękniało, mnóstwo się wyremontowało, szczególnie na wschodzie. To prawda, ale trzeba pamiętać, że to wszystko zostało zrobione za 40% ceny – czyli wspomagane dotacjami unijnymi. Bez tego aż strach pomyśleć jakby to wszystko wyglądało; najprawdopodobniej zostałoby takie jak wybudowane za
Wykopie chociaż temat wałkowany non stop, ale czekam na konkretne propozycje tego typu, bo takie pierdu pierdu nic nie zmieni... Najlepiej odwiedzając premiera osobiście na ul. Parkowej w jego domu.
@4dVic3: Dziś kolega z Robo narzucił mi podobny pomysł. Gadając i narzekając na forach chyba nic nie zmienimy. Musimy zastanowić się czy "wiejska" wystarczająco długo pluje nam do kaszy....
czego sie spodziewac po aparacie panstwowym zarzadzanym przez historyka? jaki gospodarz takie panstwo - dopoki szare masy wybieraja intelektualna mizerie, tak naprawde nic sie nie zmieni. nastepne wybory raczej nic nie zmienia - moze jak pewnego ludzie zaczna zrec trawe przed domem bo nie ma pracy i pieniedzy to zrozumieja, ze parlament to nie miejsce dla historykow, rolnikow i socjologow.
@skyrunner: Zgarniasz plusy, a nie masz racji. Jednym z głównych celów organizowania tej szopki zwanej "wolnymi wyborami" jest przerzucenie odpowiedzialności na obywateli. Ot taka prosta manipulacji: sami se wybraliście no to teraz macie. Pisząc to zdanie udowodniłeś, że tej manipulacji również uległeś:
dopoki szare masy wybieraja intelektualna mizerie
Na pocieszenie dodam, że zwykłym jednostkom trudno się oprzeć całej tej machinie propagandowej i zdecydowana większość ulega złudzeniu, że mamy jakikolwiek wybór.
Niby zarabiasz 4k brutto, wg artykułu zostaje 2k, z czego przynajmniej 1k idzie na wynajem mieszkania i zostaje 1k na życie. Ile trzeba zarabiać, żeby nie wegetować?
@dcoder: zalezy czym jest dla ciebie wegetacja... znam ludzi co nazekaja ze ich znajomi za granica to w wieku 22 lat jezdza autami za 30tys pln a oni musza jezdzic fordem 1.8l za 10tys i mieszkac na stancji z 3 wspolokatorami studiujac zarzadzanie, a za wszystko oczywiscie placa rodzice. A teraz powiedz to osobie z zabitej dechami dziury, gdzie jedynie miejsca pracy w okolicy to tartaki i podobne zaklady gdzie
Jeszcze 5-6 miesięcy i o ile poukłada mi się w głowie to uciekam do Norwegii, żeby wreszcie normalnie żyć i pomóc rodzinie - przy dużym domu większość zarobków idzie na rachunki, w zimę przy cenach gazu to już w ogóle dupa.
@aifeme: heh, też ostatnio coraz częściej myślę o Norwegii i Szwecji, ale w grę wchodzi raczej to pierwsze. Uczysz się Angielskiego albo Norweskiego? Podobno wszyscy tam znają angielski, więc ja powoli zabieram się za niego. Tutaj trzymają mnie tylko pozostałe 2 lata polibudy...
Komentarze (99)
najlepsze
@Krolowiec:
Ile razy trzeba powtarzać, Kraj =/=państwo. Kraj, a właściwie K-raj, to ziemia na której się urodziliśmy, która daje nam życie, za którą przelewali swoją krew nasi przodkowie, a państwo to tylko organizacja okupująca kraj, mająca monopol na przemoc, działająca wbrew swoim obywatelom, nie jest tożsama z krajem.
Żeby tego było mało, moich sąsiadów od paru lat nie ma - siedzą w Anglii, dodam
Polska jako kraj się zmienia i trzeba to sobie powiedzieć jasno i dobitnie - NA GORSZE. Nie widać tego z perspektywy dużych miast, ale jeżeli ktoś ma rodzinę lub znajomych w mniejszych miejscowościach, to wówczas ma się szerszy pogląd sytuacji. Upadają zakłady pracy, mnóstwo ludzi z mniejszych miast wyemigrowało albo do dużych ośrodków miejskich albo po prostu za granicę. Powstaje coraz więcej biedronek i lidlów (czyli de facto dyskontów z tanim towarem), odczuwalnie zmniejsza się różnorodność handlowców, małe miasteczka w centrum Polski i na południu przypominają pomału miasta starców. Ich centra zamieniły się w aleje z punktami kredytowymi, poznikał drobny biznes czyli wybór i ta różnorodność o której wspomniałem wyżej, która była tak fajna z czasów lat 90-tych kiedy wiele rzeczy się ludziom opłacało i powstawało wiele małych biznesów.
Ktoś może powiedzieć, że wiele mniejszych miejscowości wypiękniało, mnóstwo się wyremontowało, szczególnie na wschodzie. To prawda, ale trzeba pamiętać, że to wszystko zostało zrobione za 40% ceny – czyli wspomagane dotacjami unijnymi. Bez tego aż strach pomyśleć jakby to wszystko wyglądało; najprawdopodobniej zostałoby takie jak wybudowane za
Komentarz usunięty przez moderatora
Proponuję oszczędniejszą formę:
"Polska to nie jest kraj dla ludzi"
Po
Na pocieszenie dodam, że zwykłym jednostkom trudno się oprzeć całej tej machinie propagandowej i zdecydowana większość ulega złudzeniu, że mamy jakikolwiek wybór.
w artykule pada zdanie:
"bo kto wytrzyma opodatkowanie własnej pracy i konsumpcji na poziomie