Nie wiem jak inni ale ja właśnie przez bliższe poznanie religii odczułem do niej niechęć. I im bardziej ją poznaję tym bardziej utwierdzam się w swojej racji. Z resztą sądząc po tym kto wstawia i wykopuje znaleziska związane z religią można łatwo wywnioskować kto bardziej się interesuje religią. I to są właśnie ateiści. Ewentualnie fanatycy religijni ale oni są zakopywani przez obydwie strony, więc gdzie tu leży ignorancja i niewiedza?
Nie powiedziałbym że tłumaczenie "ciężka praca" jest dobre;/ Nie chodziło tu o nap!!%!%%anie młotkiem w ścianę, ale o zrobieniu czegoś z istniejącym problemem.
Hmm... uważam, że zanim się zacznie drwić z czyichś przekonań należy sobie zadać trud ich poznania. A poziom wypowiedzi wykopowych ateistów dowodzi, że ich religijna edukacja zatrzymała się na etapie kolorowania obrazków w zeszycie do religii.
nie przesadzaj. Wg mnie 90% ludzi niewierzących, z którymi tutaj toczy się dyskusja odeszła od wiary kiedy pewnie wszystkie sakramenty miała za sobą. A w związku z tym, że odeszli od Kościoła to i pewnie musieli nad tym troszkę podumać co i jak. Dlatego często wiedzą więcej niż wierzący o ich religii.
to życie wieczne w świadomości ludzkiej jest bardzo odległe w czasie (mało osób sie spodziewa, że umrze w przyszłym tygodniu, np), a na ziemi tyleee pokus.. Człowiek z natury jest raczej niecierpliwy. wiec to nie jest kwestia niewiary raczej, tylko słabości.
bo to, ze człowiek nie walczy ze swymi słabościami, to inna sprawa - i tu masz rację wyrzucając chrześcijanom ich postawę.
To się nazywa przedsiębiorczość. Gdy prawo nie zabrania takiego układu, to należy z niego skorzystać. Wpadną jednak na to tylko Ci, którzy myślą i pracują, a nie Ci, którzy modlą się o cud :]
Każdy ma drogę wyboru. To czy swoje życie weźmie w swoje ręce i osiągnie sukces, czy zawierzy swe losy wyższej sile (jakby ją nie nazywał) i bedzie czekał... zależy tylko od niego :)))
Komentarze (77)
najlepsze
A potem są szykanowani przez tych, którzy dalej tkwią w swej modlitwie.
wydaje mi sie, że zbyt upraszczasz sprawę.
to życie wieczne w świadomości ludzkiej jest bardzo odległe w czasie (mało osób sie spodziewa, że umrze w przyszłym tygodniu, np), a na ziemi tyleee pokus.. Człowiek z natury jest raczej niecierpliwy. wiec to nie jest kwestia niewiary raczej, tylko słabości.
bo to, ze człowiek nie walczy ze swymi słabościami, to inna sprawa - i tu masz rację wyrzucając chrześcijanom ich postawę.
chrzescijanie sami
Każdy ma drogę wyboru. To czy swoje życie weźmie w swoje ręce i osiągnie sukces, czy zawierzy swe losy wyższej sile (jakby ją nie nazywał) i bedzie czekał... zależy tylko od niego :)))