@Katagaro: no nie wiem, ja wychowywałem się ze zwierzętami, świnie, krowy, kury, kaczki, koty a pies był od zawsze moim najlepszym przyjacielem, był nawet pewien okres w życiu że praktycznie mieszkałem w budzie z Azorem, mieliśmy wspólne zainteresowania, zakopywanie kości w ziemi, dręczenie kur i naśmiewanie się z kota, rozumiem psi język w sensie wiem co oznacza poszczególny szczek czy wycie. Nauczyłem Azora podkradać co lepsze kąski z kuchni babci
W sumie nie wiadomo dokładnie, alergie są ostro porąbane; mimo, że dorastałem na wsi, to mam alergię na pyłki, podobnie jak mój dziadek, który urodził się w kurnej chacie niemalże, więc w tym przypadku brud na pewno związku nie ma.
@madretrudneslowo: szczerze, nie spotkałam na swojej drodze czystego dziecka. Dzieci się tarzają po ziemi, wszystkiego dotykają lepkimi rękami itd. To jest chyba jakiś mit, wyolbrzymienie głupiego zjawiska, które na pewno ma miejsce w pewnej części społeczeństwa żyjącego w mieście.
Moim zdaniem duży wpływ na alergie ma jedzenie. Wychowywałam się z dwoma psami, nigdy nie miałam żadnych objawów uczulenia. Miałam kilkuletnią przerwę od sierściuchów i jakoś 6 lat temu zaczęłam płakać
Najgorsze są babcie typu moja tesciowa, jak spadł smoczek to biegła z nim pod wrzątek zaraz, a przecież każdy rozgarnięty lekarz mówi że dziecko musi mieć kontakt z bakteriami
Mogę powiedzieć na swoim przykładzie, dopóki nie miałem psa w domu to wszelki kontakt z "rzeczami" typu pyłki traw, drzew, kurz kończył się zaczerwienieniami na skórze, kichaniem etc.
Od 9 lat mam psa w domu i jest dużo lepiej, oczywiście alergia nie została wyeliminowana całkowicie, ale z ręką na sercu mogę napisać że 70-80% objawów minęło i z roku na rok jest coraz lepiej.
No to będzie nowy podatek zdrowotny dla tych, którzy używają opon. Kierowcom samochodów to na pewno się spodoba, bo rowerzyści również zapłacą :-) A co rowerzysta zapłaci na równi z kierowcą, to zacne.
Wyniki potwierdzają, że wspólna ewolucja naszych dwóch gatunków sprawiła, że psy czuja wobec nas empatię.
:D
Idąc tym tokiem rozumowania, skoro w przypadku właściciela pies ziewał pięć razy częściej niż przez nieznajomych, to znaczy, że jest z właścicielem bardziej spokrewniony genetycznie.
Komentarze (53)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
W sumie nie wiadomo dokładnie, alergie są ostro porąbane; mimo, że dorastałem na wsi, to mam alergię na pyłki, podobnie jak mój dziadek, który urodził się w kurnej chacie niemalże, więc w tym przypadku brud na pewno związku nie ma.
Moim zdaniem duży wpływ na alergie ma jedzenie. Wychowywałam się z dwoma psami, nigdy nie miałam żadnych objawów uczulenia. Miałam kilkuletnią przerwę od sierściuchów i jakoś 6 lat temu zaczęłam płakać
Dzięki, będę pamiętał! Nawet sobie zapiszę.
1. Nie zostawiaj dziecka swego z psem w budzie na noc.
Od 9 lat mam psa w domu i jest dużo lepiej, oczywiście alergia nie została wyeliminowana całkowicie, ale z ręką na sercu mogę napisać że 70-80% objawów minęło i z roku na rok jest coraz lepiej.
:D
Idąc tym tokiem rozumowania, skoro w przypadku właściciela pies ziewał pięć razy częściej niż przez nieznajomych, to znaczy, że jest z właścicielem bardziej spokrewniony genetycznie.
że wspólna ewolucja naszych dwóch gatunków sprawiła, że psy czuja wobec nas empatię.
Powiedziałem - idąc tym tokiem rozumowania.