@Dawidosz: może j@!%ć tak ale nie koniecznie być j@!%nym - najśmieszniejsze jest to że tuskomatołki za drogi jeszcze nie zapłacili a już chcą zbierać opłaty...
@Dekapitator: Nic im nie pozostaje jak tylko zmusić Hydrobudowę do oddania kasy. Niestety firma jest w stanie permanentnego rozkładu. Wiszą kasę komu się tylko da. Miasto wywiązało się z umowy i trudno mieć pretensje do Gdańska, że nie dostali pieniędzy. Miasto nie jest stroną w tym sporze...
Od siebie dodam tylko, że szkoda mi chłopaków, bo wykonali kawał świetnej roboty, a Hydrobudowa ich najzwyczajniej w świecie wydymała.
Jak na moje: literalnie ujmując przepisy nie powinno im się przyznać żadnych dopłat podwykonawcom. Każdy sam sobie wybierał z kim współpracuje i na jakich zasadach. Teraz niestety trzeba dochodzić kwot w sądach (a jak wiadomo są orzekane upadłości). Aczkolwiek jak się człowiek uprze i zapłaci prawnikom, to można by próbować paru argumentacji- które jednak raczej nie przejdą, ale jak się trafi na "dobrego" sędziego to może się uda.
Cały problem w tym, że to są nie PODWYKONAWCY tylko USŁUGODAWCY, którzy świadczyli usługi (np. wynajem transportu, sprzętu) dla... podwykonawców, którzy im nie zapłacili.
Wielokrotnie była już podnoszona sprawa art. 647(1), zgodnie z którym mogliby teraz po prostu ściągać swoje należności od inwestora (bodajże GDDKiA). Czy wie ktoś co im stoi na przeszkodzie? Pytam serio.
Wspomniany przepis ma zastosowanie tylko i wyłącznie jeśli główny wykonawca zgłosił inwestorowi chęć zatrudnienia określonego podwykonawcy, a inwestor nie wyraził sprzeciwu, a skoro sami zainteresowani donoszą, że wszystko załatwiane było na "gębę" i podwykonawcy nie zastrzegli sobie gwarancji, to dupa blada... Pozostają akcje na "powodzianina", czyli mądry Polak po szkodzie.
@fidelxxx: Za głupotę się płaci. Szkoda tylko ludzi, którzy pracowali, a ich szef na gębę ugadał i teraz nie ma forsy. Powinni móc ściągnąć kasę od pracodawcy.
@yuio: Nie w Polsce. Jestem pewny, że za tę głupotę zapłacimy my wszyscy w podatkach. Zresztą patrząc po minusach znajdzie się wielu, którzy temu przyklasną.
A czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć taką kwestię która mnie dręczy od kilku tygodni? Jak to jest, że budujemy najdroższe drogi w europie, które są jednocześnie budowane poniżej kosztów ? To jest dla mnie zagadka której nie mogę rozwiązać
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że autostrady i stadiony były budowane na takich zasadach jak kurnik dla Heńka. Gdzie są ubezpieczenia i gwarancje bankowe? Czy jeżeli zamawiającym jest państwo to ludzie traktują to jako 1000% pewny biznes i zapominają o podstawowych zasadach zabezpieczenia swojego przedsiębiorstwa?
@M0nty: wiem doskonale, może dokonałem zbyt dużego skrótu myślowego: ktoś dostaje kontrakt państwowy, podwykonawcy kładąc na szalę swoją firmę i majątek osobisty nie podejmują elementarnych kroków zabezpieczających ich przed ewentualną wtopą. Ale po co to robić jeżeli w końcu to inwestycja państwowa i w dodatku w związku z Euro mocno wizerunkowa więc nie może się nic stać...
@muminisko01: Kłopot w tym że zamawiającymi(w przypadku protestujących) były prywatne firmy które były podwykonawcami firmy która wygrała przetarg, mało skomplikowane? To uściślijmy że umowy były sprytnie napisane tak żeby ci ludzie nie mogli dochodzić swoich praw bo nie byli podwykonawcami których chroni jakiś tam paragraf ale usługodawcami i teraz mogą jedynie iść do sądu. Oczywiści kolejny problem jest taki że firmy z którymi podpisały umowe ogłosiły bankructwo.
@krzychopr: Z fakturami sprawa jest prosta. 30 czerwca wystawiasz fakturę na 12 300 zł z 30 dniowym terminem płatności, a już 25 lipca jesteś państwu winien 2 300 zł.
Proste.
Teraz wiesz czemu wiele małych firm ma problem z płynnością pomimo tego, że są zlecenia i robota się kręci.
@valdo: Mają problem z płynnością, bo żal wydać tysiąc złotych na solidnego księgowego, który 2300 VAT potrafi obrócić w żart. Jakby tak wszedł w ten koncert jeszcze jakiś prawnik, to urząd skarbowy by im jeszcze wisał te 2300. A tak? Chcieli wyruchać Freda, ale to Fred wyruchał ich... Popodpisywali byle jakie umowy, natrzepali na ślepo faktur i teraz ból. Jedyne co im państwo teraz powinno zapewnić, to tylko szybkie postępowania sądowe
@kseon: Biura firm które im nie zapłaciły nie istnieją bo tamci ogłosili bankructwo, to cały łańcuch powiązań był... Stracili Ci na samym końcu i są na skraju bankructwa, Ci na samej górze mają całą kase a ci w środku ogłosili upadłość i znikneli, mniej więcej.
Komentarze (67)
najlepsze
Państwo już raz zapłaciło za budowę. Podwykonawcy mają umowę z Hydro ale przecież nie mają z Państwem.
Faktury są wystawione na Hydro... W jaki sposób zgodnie z prawem mogliby uzyskać zapłatę za wykonaną usługę ?
Od siebie dodam tylko, że szkoda mi chłopaków, bo wykonali kawał świetnej roboty, a Hydrobudowa ich najzwyczajniej w świecie wydymała.
Jak na moje: literalnie ujmując przepisy nie powinno im się przyznać żadnych dopłat podwykonawcom. Każdy sam sobie wybierał z kim współpracuje i na jakich zasadach. Teraz niestety trzeba dochodzić kwot w sądach (a jak wiadomo są orzekane upadłości). Aczkolwiek jak się człowiek uprze i zapłaci prawnikom, to można by próbować paru argumentacji- które jednak raczej nie przejdą, ale jak się trafi na "dobrego" sędziego to może się uda.
Z punktu
Jak wykop jest fajny ale opis sprzeczny z czyimś myśleniem to #@#! wie czy wykopać bo fajny art czy zakopać za #@#!owy opis...
PS: Właśnie, dżungli nie ma, więc nikt nikogo nie powinien okradać...
Wspomniany przepis ma zastosowanie tylko i wyłącznie jeśli główny wykonawca zgłosił inwestorowi chęć zatrudnienia określonego podwykonawcy, a inwestor nie wyraził sprzeciwu, a skoro sami zainteresowani donoszą, że wszystko załatwiane było na "gębę" i podwykonawcy nie zastrzegli sobie gwarancji, to dupa blada... Pozostają akcje na "powodzianina", czyli mądry Polak po szkodzie.
Oczywiście pan Fijor miał rację - wystarczy głośnie wrzeszczeć i wytarga się kasę podatników.
Żeby utrudnić tłumaczenia, to powiem jeszcze, że mamy jedną z tańszych sił roboczych w Europie, więc opłacalność powinna być tym większa.
Proste.
Teraz wiesz czemu wiele małych firm ma problem z płynnością pomimo tego, że są zlecenia i robota się kręci.