KONFITURY ROK 1981 - Polska rzeczywistość przed świętami w 1981 r
Coś dla krytyków konsumpcjonizmu i "swiąt bożego narodzenia w sklepach" od listopada. Realia życia w PRL. "Zaradna gospodyni stale, nawet w drodze do lekarza, nosiła ze sobą torbę na zakupy....Taką podręczna, składaną torbę, zazwyczaj z ortalionu, ulica nazywa anużką (od słów: "A nuż, k..., coś kupię")."
gruby_perez z- #
- #
- #
- #
- #
- 54
Komentarze (54)
najlepsze
Kiedyś te święta miały jakiś sens, miały swój niepowtarzalny klimat...
A teraz? Teraz już po marketach/sklepach zaczynają się pojawiać ozdóbki świąteczne, jakieś stroiki i inne tanie badziewie. Nim przyjdą swięta to się człowiek przeje całą atmosferą :/
Super artykuł. Nie pamiętam już tych czasów, bo urodziłem się w 83, więc dobrze poczytać jak to kiedyś było.
Zasłużony wykop. I oby tak mądrych wykopów było jak najwięcej.
Na kolejne święta kupiła mi puszkę Coca-coli. Puszkę! Oryginalnej Coca-coli! Trzy lata jej nie otwierałem, żeby tak unikalnego prezentu nie zmarnować.
Ale jak się w tych czasach ceniło to, co udało się dostać! Pęto podwawelskiej urastało do rangi cennej zdobyczy, nie zakupu (ja pojęcie "kabanos" znałem tylko z nazwy).
Zawsze dobrze przeczytać taką relację "z pierwszej ręki". Po latach nie jest przekolorowana, czysta prawda!
http://img81.imageshack.us/img81/2240/reportatygodniakonfiturol2.png