Śmierć kliniczna nie istnieje.
![Śmierć kliniczna nie istnieje.](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_QVXlwrP5PtqtWRZJCQ2V9Atgr2DL7p9k,w300h194.jpg)
Naukowcy wierzą, że wykrywalna aktywność fal mózgowych może tłumaczyć dlaczego ludzie, którzy przeżyli tzw. śmierć kliniczną opowiadają o niesamowitej światłości, do której podążali i o wrażeniu opuszczenia własnego ciała.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 19
Komentarze (19)
najlepsze
Fascynuje mnie jedna rzecz. Ktoś przeżywa śmierć kliniczną, widzi coś, a potem są robione badania, które pokazują że coś tam w mózgu się działo. Skąd teraz wniosek, że ktoś widział "coś" bo mu się wydzieliły jakieś substancje w mózgu... A może właśnie faktycznie to "coś" widział, czego skutkiem były te substancje, albo miały one rolę pomocniczą...
W ten sam sposób można wiele rzeczy wyjaśnić. Przykładowo
Poproszę o dowód, że nie istnieje coś takiego jak zanik widocznych oznak życia organizmu.
Swoją drogą, wytwarzanie DMT w szyszynce nie zostało potwierdzone naukowo - jest to główny argument zwolenników legalizacji DMT.
Raczej podobne procesy w mózgu.
Powiedz, obywatelu, po co ta liczba mnoga?
Nie mogę się doczekać kiedy artykuły naukowe będą zamieszczać na kwejku.
Zero źródła, tylko opisane
Kto śledzi temat śmierci klinicznej wie, że są charakterystyczne, występujące podobnie u osób, które doświadczyły śmierci klinicznej, m.in jest to widzenie- całego przebiegu reanimacji wykonywanego przez personel medyczny, oraz widzenie swojego ciała z perspektywy innej osoby, pisał o tym dr. Moody i nie tylko.
Niech najpierw skonfrontują