Wszędzie tam gdzie ludzie zamiast zaciskać pasa wolą być mamieni pozornie dobrą sytuacją następuje taki proceder. Tak samo obywatel, któremu się nie przelewa woli okłamywać samego siebie kupując kiełbasę za 4.99 w promocji i myśleć, że ten produkt ma jednak coś wspólnego z kiełbasą. Odnośnie używanych samochodów jest podobnie i dobrze wiemy jak trudno sprzedać auto, w którym wymienione są jego wszystkie stłuczki nawet jak były one drobne z dokładnym opisem napraw.
Dość często rządy uciekają się do leasingu zwrotnego. Sprzedają np. swoje budynki i natychmiast te pomieszczenia od ich nabywcy dzierżawią.
Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. Za taką kreatywną księgowość powinny być sprawy o działanie na szkodę państwa. Nieważne, że to niszczy państwo, ale na papierku musi być ładnie. A całość sprowadza się do metody pługa: byle dalej. Żałosne.
@phxx: Leasing zwrotny jest dość normalną praktyką przy deficycie środków pieniężnych. Problemem jest sposób wykorzystania tak pozyskanych funduszy. Bezkarność urzędników to inna sprawa.
@phxx: Prywatne przedsiębiorstwa również stosują tę metodę, aby polepszyć sobie wskaźniki finansowe. Dzięki temu łatwiej zdobyć kredyt, czy oddalić widmo utraty płynności.
Komentarze (7)
najlepsze
Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. Za taką kreatywną księgowość powinny być sprawy o działanie na szkodę państwa. Nieważne, że to niszczy państwo, ale na papierku musi być ładnie. A całość sprowadza się do metody pługa: byle dalej. Żałosne.