Jak dla mnie takie imprezy były lepsze od dzisiejszych. Spójrzcie na nasze kluby i dyskoteki: większość ludzi przychodzi się tam tylko pokazać- jakie ma ciuchy, zegarek, samochód, jaką partnerkę/ partnera, a do tego obgadać i wyśmiać połowę ludzi. A wtedy ? Tutaj nikt nie patrzył, że ktoś nie ma tapety na twarzy czy nie chodzi na solarium. Liczyła się dobra zabawa - do tego kiedyś służyła dyskoteka. Aby się dobrze pobawić. Brakuje
@Quiet: Jeśli chodzi o dobrą zabawę, przez długi czas, przy głośnej muzyce, z dużą ilością narkotyków, miejsce w którym prawie nikt nie ogląda się na drugą osobę, tylko bawi się ... hm... samym sobą, to możesz mi uwierzyć na słowo, że istnieją takie miejsca :)
Sam do jednego uczęszczałem, dopóki nie okazało się, że pojawiam się tam średnio 1-2 razy na tydzień, spędzam około 8-10 godzin w środku i raczej niekorzystnie
Białe rękawiczki, gwizdki, okulary przeciwsłoneczne i najlepiej biała koszulka - fajnie się świeci w ultrafiolecie... Teraz widzę że to była totalna wiocha ale najważniejsze jest to że się dobrze bawiłem ;)
@Pchelek: Przecież dzisiejsze imprezy wiele się nie zmieły od tej na filmie, a powiedziałbym nawet, że są gorsze jakościowo. Posłuchaj takich komercji jak Energy2000 lub obejrzyj nagranie z Sensation White/Black i się przekonasz, że film z wykopu pokazuje teraźniejszą młodzież na imprezie tylko w innych ubraniach.
Czy jesli przeglądając zdjęcia z lat dziewięćdziesiątych, szczególnie pierwszej połowy myslę sobie, "O boze jak ja się wtedy ubieralam", to znaczy że się starzeję?
lepiej się bawili niż teraz...co z tego że trochę wieśniacko poubierani?? wolę to niż dzisiejszą modę, wszystkie dupy na biało-różowo a wszyscy kolesie zgrywają gangsterow....nuda:)
Komentarze (257)
najlepsze
Sam do jednego uczęszczałem, dopóki nie okazało się, że pojawiam się tam średnio 1-2 razy na tydzień, spędzam około 8-10 godzin w środku i raczej niekorzystnie
Te lata 90 to w ogóle był niezły dziki zachód.
Poki nie masz tak przegladajac swoich zdjec z lat 50 to nie musisz sie obawiac o wiek:)
Nie w Polsce :( Muzyka klubowa przeżarta komerchą, 4 funami, gównianymi pompkami od 'producentów' szukających sławy.
Pewnie są jeszcze jakieś nieliczne miejsca gdzie można usłuszeć prawdziwy electro-house, czy też trance, ale jest ich naprawde mało...