@pryschnitz: dokładnie. Ja nawet ostatnio trafiłam na taką prywatną, urodzinową imprezę w plenerze (choć muzyka zdecydowanie nie moja). Spora działka, wokół poustawiane samochody, jakiś koleś gra z winyli tego typu muzykę, ludzie się bawią jak szaleni na środku działki (mnóstwo osób), nawet poncz był dużej wazie z łychą do nalewania :-D Ja co prawda wolę przesiadywać w smugach dymu i przy gitarowych brzmieniach w pubie motocyklowym, ale generalnie każda tego typu
Kurde! U mnie na wiosce w remizie takie cuda były. Teraz nie ma ale chciałbym wrócić do tamtych czasów. Nic tak nie podniecało jak sobotnia "dyska" za 50.000 złotych, pół litra " żytniej" za 45.000 zł, na spółę z kolesiami a na poprawkę już w remizie piwo " specjal". I do rana - 2 unlimited, dj bobo, koko dżambo, brooklyn bounce.... Eh aż się łezka w oku kręci...
Komentarze (257)
najlepsze
Teraz już ludzie nie potrafią się bawić.