W Polsce podwykonawcy autostrad są bardziej spekulantami niż przedsiębiorcami!

Wykonawcy nie płacą podwykonawcom: W normalnym kraju wzruszałoby się tylko ramionami i mówiło “co z tego?” Jeden przedsiębiorca ma problem z płatnościami od drugiego przedsiębiorcy. Gdzie tu miejsce na wywijanie papierami w sejmie? Brak zabezpieczeń robi z właściciela firmy niebywałego spekulanta

[GeraltRedhammer]

@DuPont

Tutaj moim zdaniem autor pojechał po bandzie, bo:

1. Podwykonawcy to bardzo często firmy jedno/kilkuosobowe, raczej nie mają szans na uzyskanie bankowych gwarancji.

[xonick]

No tak, nie skupiajmy się na złodziejskim DSS tylko na podwykonawcach, którzy nie byli wystarczająco ostrożni.

Jak nam złodziej przyjdzie do domu i zwędzi telewizor, komputer i ulubiony plakat Adriany Limy to pretensję powinienem mieć do siebie że nie zamknąłem tego w sejfie? Może powinienem zatrudnić ekipę ochroniarską, wybudować mury obronne, wykopać fosę i wpuścić tam aligatory by mieć odpowiednie zabezpieczenie?

Rynek budowlany to ciężki kawałek chleba, zwłaszcza wszystkie inwestycje publiczne gdzie liczy się najniższa cena. Problemem jest fakt, że podwykonawcy te wszystkie zlecenia przyjmują bo inaczej potracili by personel. Czasami jest tak, że przyjmują zlecenia do którego dopłacają by pracownicy mieli pracę a fachowcy nie odeszli do innych firm. Odrabiają straty na następnych zleceniach których bez ludzi by nie mieli jak zdobyć.

Ludzie

[s.....r]

@xonick: mieszkanie można ubezpieczyć od kradzieży :)

[xonick]

@sebjar: Niestety ubezpieczenie nie złapie i nie ukarze złodzieja, więc jest to rozwiązanie na krótką metę. Złodziej dalej będzie kradł i przysparzał problemów.

[Herm1t]

Budowa autostrady jest na tyle prestiżowa i była tam taka konkurencją, że nie dziwię się, że podwykonawcy się nie postarali o lepsze zabezpieczenia. To tak jakby szukać pracy w mieście z bezrobociem 25% i przy podpisywaniu umowy powiedzieć, że nie chce się na umowę zlecenie tylko na umowę o pracę. Nie pasuje, to jest 25432 osób/firm na twoje miejsce. Zamiast naskakiwać na podwykonawców należałoby powołać ludzi, którzy załatwią stronę prawną w tempie

[koszernyrozum]

Wmawianie ludziom, którzy uczciwie wykonali pracę i stracili wszystko w wyniku zwykłej kradzieży, że to tak naprawdę wszystko ich wina, to po prostu sk##$ysyństwo.

Jakoś tak jest, że im ktoś ma bardziej liberalne poglądy, tym większą ma tendencję do wybielania przestępców wszelkiej maści i obarczania ofiar winą.

Np. każda zgwałcona kobieta jest winna gwałtu, bo ubrała się zbyt wyzywająco, bo wyszła z domu, bo nie uciekała wystarczająco szybko, etc. Tutaj przedsiębiorcy są winni bycia okradzionym bo, w skrócie, dali się okraść.

Zasada

[marekpiotr]

@koszernyrozum: "Wmawianie ludziom, którzy uczciwie wykonali pracę i stracili wszystko w wyniku zwykłej kradzieży, że to tak naprawdę wszystko ich wina, to po prostu sk##$ysyństwo."

To nie jest wmawianie ludziom, że są winni. Artykuł zachęca do zapobiegliwości. Tak po prostu, zabezpieczenie się zawczasu jest mądre i pozwala uniknąć kłopotów. Można by to porównać do sytuacji motocyklisty, który ulega wypadkowi bo ktoś mu zajechał drogę. Nie jest winny, ale ponosi konsekwencje

[parachutes]

@koszernyrozum: Dobra, to teraz spójrz na to inaczej. Jest podwykonawca A, który oszczędza na dodatkowych kosztach w postaci gwarancji i pcha się w każdą inwestycję i jest podwykonawca B, który na tym nie oszczędza. Podwykonawca B nie dostaje roboty. Podwykonawca A dostaje i upada, gdy wykonawca okaże się złodziejem. Gdyby każdy myślał tak jak podwykonawca B, nie byłoby takich sytuacji, a oszuści byliby szybko eliminowani przez rynek. Dlatego ja też

[Glacial]

normalnym kraju wzruszałoby się tylko ramionami i mówiło… “Co z tego?”

Jeden przedsiębiorca ma problem z płatnościami od drugiego przedsiębiorcy.

Tutaj nie chodzi o dwóch przedsiębiorców, tylko o 60 odszukanych firm i tysięcy ludzi którzy teraz mogą stracić pracę.

[matips]

Skoro zostały oszukane to sprawę należy rozstrzygnąć w sądzie. Sąd zasądzi ewentualne odszkodowania i należności zgodnie z obowiązujący prawem. Co tu jest do oprotestowywania? Prawo jest be, bo nie potrafi ściągnąć dodatkowych pieniędzy od kogoś, kto ich nie ma? A może dlatego, że państwo nie spłaca długów prywatnych firm?