Sąd uznał winę policjantów, ale nie ukarał.
Za rzekome robienie im zdjęć telefonem komórkowym, policjanci zwyzywali przypadkowego przechodnia, zamknęli go w radiowozie i straszyli prokuratorem. Prokurator się w tej sprawie pojawił, ale zajął się nie panem Godlewskim, a funkcjonariuszami. Efekt? Najpierw prokuratura, a potem sąd...
hahacz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 75
Komentarze (75)
najlepsze
A w temacie: kolejna patologia. Teraz juz policjanci wiedzą że moga niemal wszystko i włos im z głowy nie spadnie. Bezprawne i nieuzasadnione pozbawienie/ograniczenie wolności? Znikoma szkodliwość społeczna.
A w zasadzie- jakiej wolności? Jesteśmy niewolnikami aparatu państwa wiec żadnego ograniczenia wolności nie było, skoro wolni już nie jesteśmy.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Patrysja: No co ty, przecież to znikoma szkodliwość a gość się wyliże, może trochę w gipsie pochodzi- od tego się nie umiera.
A ja przypominam że można nagrywać, filmować i fotografować w miejscu publicznym każdego pod warunkiem że jest ubrany i nie jest zaangażowany w czynności seksualne. Dopiero publikacja wymaga zgody.
Najlepszy policjant będzie taki, który nie zna żadnych przepisów, bo może robić wszystko co wymyśli!!!
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Moim zdaniem działania tych policjantów spowodowały wysoką szkodliwość ponieważ dały bardzo zły sygnał dla innych funkcjonariuszy że mogą być skończonymi debilami oraz mogą szantażować i straszyć ludzi a włos im z głowy nie spadnie (najwyżej czeka ich pogawędka przy kawie i po premii dla zasady) dodatkowym efektem
@alfokloda0: Widac jednak za krótkie.
Nikt ich nie każe do pierdla wsadzać ale sprawa powinna zakończyć się tak: nagana, degradacja, brak premii przez minimum 3 miechy, ponowne szkolenie, zasądzenie nawiązki na rzecz pokrzywdzonego (kilka tysięcy zł pewnie by