Pamiętacie wykop o tym czy żyjemy w środku czarnej dziury? Zadałem pytanie jednemu z twórców tej teorii, Panu dr Nikodemowi Popławskiemu i otrzymałem odpowiedź :) Może kogoś to zainteresuje.
Witam serdecznie
Właśnie obejrzałem wywiad z Panem na kanale Polsat News i mam w związku z tym pytanie, na które może znalazłby Pan czas aby odpowiedzieć. Mianowicie, jeżeli nasz wszechświat rzeczywiście znajduje się wewnątrz czarnej dziury, a czarne dziury parują aby ostatecznie zniknąć, to czy to samo nie działoby się ze światami wewnątrz nich? A według aktualnej wiedzy ekspansja wszechświata przyspiesza co oznaczałoby, że wszechświat będzie się rozszerzać a zatem trwać w nieskończoność. Jak wyjaśnić tę rozbieżność?
Pozdrawiam, dziękuję za czas poświęcony na mój email i życzę dalszych sukcesów :)
Odp.
Szanowny Panie (cenzura :P),
Dziękuję za email i zainteresowanie moją pracą naukową. Parowanie czarnych dziur jest wciąż hipotetyczne (tak samo jak teoria o wszechświatach wewnątrz czarnych dziur). Jeśli takie parowanie rzeczywiście istnieje, to wszechświat wewnątrz czarnej dziury nie znika. Połączenie (most Einsteina-Rosena) między wszechświatami znika. Nasz wszechświat jest połączony takim mostem z zewnętrznym wszechświatem, a to połączenie ma postać jedynej białej dziury w naszym wszechświecie (której mało prawdopodobne odkrycie, bo może ona być bardzo daleko, byłoby dowodem na słuszność teorii). Parowanie czarnej dziury, której wnętrze jest naszym Wszechświatem, wygląda z naszego punktu widzenia jak parowanie tejże białej dziury, która zaniknie - i nasz Wszechświat będzie odłączony od swojego "rodzica". Jednocześnie nadal się rozszerzając.
Serdecznie pozdrawiam,
Nikodem Popławski
Komentarze (89)
najlepsze
Wykop za właściwą postawę życiową : ciekawi cię coś - zapytaj eksperta.
Dobra robota.
Trafił w dobre miejsce. Tu na wykopie, ekspertów od wszystkiego nie brakuje ;)
Skoro gwiazdy promieniują światło, czyli energię to co się z ta energią dzieje? Przecież kiedyś musi dolecieć do krańców wszechświata i co wtedy? Zawraca? Czy wówczas wszechświat nie powinien być "jasniejszy"? Natomiast jeśli jest pochłaniana to przez "granicę' wszechświata to czy może nie powoduje własnie powiększania się wszechświata. Przychodzi mi tu taki pomysł do głowy, że skoro materia zamienia się w energię (światło) to czy energia nie