@georgu: znowu trzeba będzie skakać, przynajmniej widać, gorzej jak będzie jesień i liście zakryją miny, a wiemy jak dzieci lubią podrzucać kupki liści
no ciezko zeby w swoim wlasnym ogrodku nie sprzatali.. w miescie trawnik panstwowy wiec wszystkich to p#!%!!$i czy pies nasra czy nie, na prowincjach i wsiach sa juz czesciej prywatne dzialki.
Miasta powinny opłacić ludzi, którzy by to sprzątali, a pieniądze na to powinny być z znacznie zwiększonego podatku za psa. Policja powinna legitymować właścicieli psów, jak nie ma aktualnej książeczki (= nie zapłacił) to wypisywać mandat. Alternatywnie można by opodatkować usługi weterynaryjne + akcesoria dla psów.
@Bennny: czyli chcesz karać tych, którzy mają psy legalnie i sprzątają - na rzecz tych, którzy nie płacą i nie sprzątają? Zgłupiałeś chyba. Ten system nigdzie się nie sprawdził - ci co płacą podatek od psa na zbieranie gówien, od razu automatycznie sami przestają sprzątać, bo przecież za sprzątanie zapłacili!
@Bennny: Bredzisz. Zgodnie z Twoim tokiem rozumowania część akcyzy papierosowej powinna finansować ludzi sprzątających pety z chodników, ale tylko pety, kup już nie ruszą.
Na buractwo nie ma prawnego rozwiązania, trzeba to tępić w swoim małym otoczeniu: widzisz, że ktoś sra psem pod klatką - rzucasz w niego ciepłym gównem; widzisz gościa rzucającego peta, pytasz go czy tak samo robi u swojej starej w domu. Póki ludzie nie uświadomią sobie tego,
zebrać te wszystkie czekoladowe Flipsy i wyj$@!ć pod główne drzwi klatki schodowej - ci co nie mają psów, zaczną tępić tych "gówniarzy", ci co mają psy będą mogli się w tym z przyjemnością wytarzać...
A widział ktoś kiedyś na jakimś osiedlu śmietniki na psie odchody? Ja nigdy w życiu. U mnie na osiedlu nie ma śmietników W OGÓLE! Jest tylko kontener zamykany na klucz. I pomimo moich szczerych chęci kup nie mogę sprzątać. Pisałem już nawet do administracji, żeby poustawiali takie śmietniki, bo wiele osób ma psy. Oczywiście odpowiedź negatywna...
Komentarze (242)
najlepsze
no ciezko zeby w swoim wlasnym ogrodku nie sprzatali.. w miescie trawnik panstwowy wiec wszystkich to p#!%!!$i czy pies nasra czy nie, na prowincjach i wsiach sa juz czesciej prywatne dzialki.
Na buractwo nie ma prawnego rozwiązania, trzeba to tępić w swoim małym otoczeniu: widzisz, że ktoś sra psem pod klatką - rzucasz w niego ciepłym gównem; widzisz gościa rzucającego peta, pytasz go czy tak samo robi u swojej starej w domu. Póki ludzie nie uświadomią sobie tego,