In vino veritas
Starożytni mawiali, że w winie jest prawda. Czy to oznacza, że prawdziwymi ludźmi jesteśmy, gdy jesteśmy nietrzeźwi?
Z jednej strony można gardzić ludźmi, którzy dla odrobiny luzu muszą stępić się alkoholem i oszukiwać swoje zmysły.
Z drugiej można obawiać się ludzi, którzy nie chcą pić, bo (uwaga!) muszą coś ukrywać.
Czy pijany, który nie kontroluje swych działań, ujawnia dopiero swoje prawdziwe ja?
Zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu i doszedłem do wniosku, że alkoholem nie można usprawiedliwiać agresywności, bo ta agresja była do tamtej pory ukryta. A może to jednak alkohol nie 'wyciąga' agresji spod skorupy, tylko całkowicie zmienia (świadomość) człowieka, do tego stopnia, że pijany nie jest sobą; nie można mieć do niego pretensji za zachowanie jak wytrzeźwieje.
Co o tym myślicie?
Pod wpływem jesteśmy prawdziwi, czy zmieniamy się w Mr. Hyde'a?
(obrazek z leczeniealkoholizmu.net )
Komentarze (10)
najlepsze
Myślę, że w "in vino veritas" jest trochę prawdy. Tylko, że też trudno do tej prawdy dojść, bo alkohol jednocześnie ujawnia ukryte defekty w człowieku, a jednocześnie je tworzy. U niektórych ludzi ujawni np słabość. Niektórych rozklei. Ale u niektórych ujawni bestię. Wiesz w co zupełnie nie wierzę? Że po alkoholu człowiek jest zdolny do rzeczy innych niż na trzeźwo. Mam na myśli złe rzeczy. Alkohol moim zdaniem nie upośledza (przynajmniej u normalnego człowieka) osobowości. Jednorazowo - nawet jej nie zmienia. A co zmienia? Po pierwsze - utrudnia myślenie, więc coś co automatycznie zablokowałby rozum - może przejść. Po drugie - tłumi strach. Człowiek zrobi rzeczy, których bałby się zrobić na trzeźwo. Mi np po pijaku potrafi zniknąć lęk wysokości. Po pijaku człowiek jest skłonny do ryzyka. I to wszystko. Teraz jeśli ktoś jest kanalią - to przed pokazaniem swoich możliwości w całości blokuje go tylko strach. Po alkoholu strach znika. I mamy bestię na wolności.
Trochę ludzi w życiu poznałem, w tym też sporą część po pijaku. Rzadko dowiadywałem się o nich "po spożyciu" czegoś, czego bym już wcześniej nie wiedział. Fakt, że sygnały, że ktoś jest zły są bardzo subtelne czasem. A po alkoholu
Wariant trzeci :
Człowiek jest skomplikowanym bytem złożonym z co najmniej kilku "osobowości". W zależności od pewnych działań na czoło wysuwa się ta czy inna "osobowość" i przejmuje
Czasami wyjdę z kolegami na piwo,