Gdyby Krzysztof S. przyszedł do swojego garażu 10 minut wcześniej albo 10 minut później, nadal byłby zakonspirowanym tajniakiem opolskiej policji. Ale trafił w zły czas, teraz jest przestępcą.
Nie chciałbym ferować wyroków, ale sąd w dwóch instancjach raczej nie wyda wyroku nie opierając się na sensownych przesłankach, szczególnie wobec policjanta. Ponadto ta sprawa nie wydaje się skomplikowana pod względem prawnym, gdzie trzeba bawić się w rozpatrywanie kazusów, niejasne sformułowania w kodeksie etc. Albo były dostatecznie mocne dowody, że pobił, i dlatego go skazali, albo dowody były niewystarczające, podobnie jak kompetencje sądu. Ja jednak obstawiałbym tą pierwszą możliwość.
Coś jak "Uśpieni" tylko, że akcja zaczęła się wiele lat później. Przez jedną głupią rzecz- kąpnięcie, koleś, nie oszukujmy się, zj%$%ł sobie życie. Równie dobrze dziadek mógł upaść na kolana, na maskę samochodu itd.
Nie, akurat musiał przypierniczyć łbem o beton i koniec. i mamy +1 do samotnych matek i -1 z policjantów z krwi i kości.
@Goomba: Możecie mnie minusować, ale wiem o czym mówie, sam miałem niejedną przygodę z policja, znam ich sposoby działania i mentalność. Wiele mógłbym powiedzieć o policji i raczej nie byłyby to pozytywne rzeczy.
Komentarze (47)
najlepsze
Nie, akurat musiał przypierniczyć łbem o beton i koniec. i mamy +1 do samotnych matek i -1 z policjantów z krwi i kości.
Komentarz usunięty przez moderatora