Mordercy policjanta Andrzeja Struja skazani. 25 i 15 lat.
"10 lutego 2010 r., na przystanku tramwajowym na warszawskiej Woli, 42-letni funkcjonariusz zwrócił uwagę dwóm młodym ludziom, a później interweniował, gdy rzucili w kierunku wagonu tramwaju koszem na śmieci. Podczas interwencji doszło do tragedii"
Liam_Gallagher z- #
- #
- #
- #
- 72
Komentarze (72)
najlepsze
I jeszcze wszyscy będziemy łożyć na utrzymanie dwóch debili. Powinno być do kamieniołomu i do miski tylko tyle na ile zarobi, reszta dla rodziny. Tak by ku.wa każdego dnia nienawidziła siebie za swoją zbrodnię!
Gdyby nie dzieci to bym sobie chyba w łeb strzelił.
Pozdrawia Językowe Gestapo
@tashtrac: Stany to w ogóle dziwny kraj, jednak karę śmierci mają, chociaż jak dla mnie to powinni od razu dać krzesło, przynajmniej by się jeszcze trochę nacierpieli...
Komentarz usunięty przez moderatora
Bardzo to przypomina obecną sytuację podpalacza z Warszawy. Rok temu wypuszczony na
A jak już przy kwalifikacji jesteśmy. Załóżmy, że w przypadku morderstwa mamy do dyspozycji tylko KŚ. Jako morderstwo kwalifikujemy zarówno czyn dokonany jak i usiłowanie oraz sprawstwo pomocnicze. Dodatkowo nie bierzemy pod uwagę umyślności, nieumyślności czy też działania pod wpływem silnych emocji, narkotyków, alko itp. Zabiłeś, próbowałeś, albo pomagałeś - czapka.
W takim przypadku za próbę usiłowania zabójstwa przypadkowej osoby można uznać prowadzenie pod wpływem alkoholu. Mogłeś zabić, ale tego nie zrobiłeś. Nie jest to istotne - czapka. Co więcej skoro przekraczasz dozwoloną prędkość to też można to podciągnąć pod próbę zabójstwa (ponieważ stwarzasz bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia innych uczestników ruchu). Obie te sytuacje przypominają taką w której bierzesz kałacha i strzelasz na oślep do ludzi. Tyle tylko, że nikogo nie trafiłeś. Tu bronią (niebezpiecznym narzędziem) jest