Jakie to smutne gdy ludzie uciekają się do takich partyzanckich metod bo opresyjne państwo sprawia, że z zarobionych pieniędzy zostaje nam połowa albo mniej.
@Bushi13: druga strona medalu jest taka że urzędy z premedytacją czekają aż minie 4 lata z haczykiem po to żeby kwota ustawowych odsetek urosła do "zadowalającego" poziomu, po po drobne to panu urzędnikowi się nie opłaca schylać...
Skoro tak to US źle rozumieją swoją misję, źle rozumieją pomoc podatnikowi. Podatnik to nie jest baran do strzyżenia - im bliżej skóry tym lepiej.
Uważam, że okradanie złodzieja nie jest naganne.
Jeśli państwo by ustaliło uczciwy podatek (max 10%) a nie robiło w wała obywateli przy każdej okazji to rozumiem, a tak nie ma żadnej różnicy czy przychodzi do mnie bandyta z mafii i żąda haraczu
@solo_ta: Też mi się wydaje, że to autor tekstu źle rozumie zaradność życiową. Idąc jego tokiem rozumowania, można nazwać ludzi organizujących czarny rynek lub podrabiających dokumenty, za niemieckiego okupanta, kombinatorami i zwyzywać ich od cwaniaczkowatych polaczków. Natomiast rolnicy, którzy w warunkach realnago komunizmu, ukrywali płody rolne po piwnicach, żeby nie oddawać ich w kontyngentach na państwo, to dzieci uciekające przed odpowiedzialnością... To, że teraz ziemie polskie okupuje III RP, a elita
"Wszędzie z wyjątkiem krainy nad Wisłą, w której żyje naród na tyle zmyślny, że każdą rzecz potrafi wykorzystać do okpienia innych."
trololo a tymczasem:
"Jako że urzędy najczęściej za kontrolę zabierają się na granicy przedawnienia spraw, to po takiej porażce doręczeniowej nie mają już czasu, by błąd naprawić."
w poważnym państwie takie akcje po prostu nie popłacają, u nas urzędas robi co chce i kiedy chce, ciekawe ilu urzędasom ucięto premię za
@elczikeno: Pytanie zasadnicze, czy mając znajomych w US w takim przewlekłym kpieniu sobie z obowiązków "sprytny" Polak nie robi po cichu lepszego interesu. Skoro urzędnik nie ponosił odpowiedzialności, a Polak nie chciał zapłacić podatków, to można było za obopólną korzyścią np. przedawnić sprawę.
Czysto i bez ryzyka zarobione pieniądze. Gąszcz przepisów, ich niejasność i uznaniowość wyglądają mi teraz na celowe działanie.
Hihi, w ten sposób uniknąłem odbycia służby wojskowej (ponad 10 lat temu). Kończył mi się termin w którym mogłem przedstawić dokumenty potwierdzające, że studiuję. Terminy tak mi się nieszczęśliwie złożyły, że szkołę miałem zacząć ok. 2-3 miesiące po rozpoczęciu służby (ot, życiowe sprawy).
Wysłałem więc pustą kartkę do WKU i zanim się połapali, mogłem już przedstawić prawdziwy papier ze szkoły. :) Jak widać pomysł z kartkami jest dość stary, po prostu dopiero
@mrjacob: no wlasnie gdyby wykonywal ale nie wykonuje hahaha, czyli bierze wyplate za wykonywanie nienalezycie obowiazkow, I bardzo dobrze ze urzad jes ruchany. Taka swoista kara.
Polak potrafi znaleźć wyjście… podobnie jest teraz z wprowadzoną ustawą o zakazie sprzedaży psów. Po jej wprowadzeniu pojawiły się ogłoszenia „sprzedam smycz za 400zł, pies gratis”
Fajny sposób ale może lepiej tego nie wykopywać - jeszcze wprowadzą jakieś notarialne protokołowanie zawartości kopert i nie będzie się dało im wciskać kitu ;)
@Mibars: Kombinujcie dalej, a skończy się na tym, że z każdą drobną sprawą będziemy jechać do urzędu osobiście, a urząd zatrudni nowe panie do obsługi petentów.
@gaska: Nie każdy chce kombinować, ale czasem musi. Mój przykład: byłem za granicą. Po przyjeździe zostałem omamiony wizją bezproblemowej abolicji podatkowej. Mam takie podejście jak Ty- lepiej wszystko załatwić jak trzeba by się nie barować. Jako, że nie miałem wszystkich potrzebnych dokumentów i nie miałem jak ich zdobyć postanowiłem umówić się na rozmowę z naczelnikiem by dowiedzieć się jak mogę tą sprawę załatwić. Naczelnik stwierdził, że nie ma problemu- złożyć co
Bo to nie jest kraj dla uczciwych ludzi. Jak starasz się wszystko uczciwie i zgodnie z prawem rozliczać, to prędzej czy później i tak ktoś się przyp%#$@@$i i będzie szukał aż znajdzie jakiegoś grosika, byle tylko dowalić grzywnę.
Komentarze (133)
najlepsze
Jakie to smutne gdy ludzie uciekają się do takich partyzanckich metod bo opresyjne państwo sprawia, że z zarobionych pieniędzy zostaje nam połowa albo mniej.
A lemingi nie wiedzą o co chodzi bo szef w pracy odprowadza wszystko, a paragonów w sklepie nie czytają :)
Skoro tak to US źle rozumieją swoją misję, źle rozumieją pomoc podatnikowi. Podatnik to nie jest baran do strzyżenia - im bliżej skóry tym lepiej.
Uważam, że okradanie złodzieja nie jest naganne.
Jeśli państwo by ustaliło uczciwy podatek (max 10%) a nie robiło w wała obywateli przy każdej okazji to rozumiem, a tak nie ma żadnej różnicy czy przychodzi do mnie bandyta z mafii i żąda haraczu
trololo a tymczasem:
"Jako że urzędy najczęściej za kontrolę zabierają się na granicy przedawnienia spraw, to po takiej porażce doręczeniowej nie mają już czasu, by błąd naprawić."
w poważnym państwie takie akcje po prostu nie popłacają, u nas urzędas robi co chce i kiedy chce, ciekawe ilu urzędasom ucięto premię za
Niektórzy urzędnicy są tego na tyle świadomi że sami ułatwiają ludziom walkę z opresyjnym okupanckim rządem.
Reszta to zdrajcy.
Czysto i bez ryzyka zarobione pieniądze. Gąszcz przepisów, ich niejasność i uznaniowość wyglądają mi teraz na celowe działanie.
Wysłałem więc pustą kartkę do WKU i zanim się połapali, mogłem już przedstawić prawdziwy papier ze szkoły. :) Jak widać pomysł z kartkami jest dość stary, po prostu dopiero