Likwidacja szkolnych stołówek? Na to zgody nie ma!
Mokotów chce zlikwidować stołówki szkolne, wmawiając rodzicom, że jest to w gestii dyrektorów szkół. I tak łatamy dziury w budżecie kosztem dzieci.
scyth z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 106
Mokotów chce zlikwidować stołówki szkolne, wmawiając rodzicom, że jest to w gestii dyrektorów szkół. I tak łatamy dziury w budżecie kosztem dzieci.
scyth z
Komentarze (106)
najlepsze
Trzy lata temu szpital miał kuchnie i jedzenia było od cholery i ciut ciut
(dokładka? oczywiście! zupka a może jeszcze ziemniaczków i surówki?)
Teraz jest catering.
Gdyby nie żona która przychodziła z siatami jedzenia zdechł bym z głodu.
Nóż się w kieszeni otwiera jak czytam o takich pomysłach ... komu jak komu ale dzieciakom?!
Moje BMI wynosi 666 (tak +-) i tu nie chodzi o spasionego Barrrabuche tylko o DZIECI
dla których jak pewnie wiesz (pomimo żeś kretyn) ciepły posiłek w szkole to ...
JEDYNY CIEPŁY POSIŁEK!
Przy cateringu nie ma dokładek a sam pamiętam ze szkoły
(stołówka była QL) że od cholery dzieciaków ustawiało się po dokładki.
Było to już hmmm ze 20
Rozwalmy edukację młodych teraz to Ci - młodzi dzisiaj - za 50 lat wyciągną nam wtyczki od aparatury.
kiblujesz czy taki ogarnięty pierwszak z ciebie? ;]
@mgalecki: Ci sami ludzie tyllko etykietki inne. To tak jakby prostytutce zmienić imię, będzie nadal tym kim jest.
Już nie chodzi mi o materiał i program który powinien być całkowicie inny, ale o kilka faktów które ułatwiły by każdy, zwyczajny dzień w szkole.
- Dlaczego codziennie trzeba nosić tyle książek? Na zachodzie od lat mają szafki... u nas nigdy nie ma gdzie schować książek, prywatnych rzeczy, stroju i butów na wf, codziennie trzeba było nosić dodatkową siatke żeby zabrać dresik.
W niektórych szkołach są już szafki. To się zmienia na lepsze. Ale jest inny feler: czemu dzieci muszą co roku wymieniać książki na nowe zestawy, przez co nie ma rynku podręczników używanych? tzn. kto komu posmarował aby było właśnie tak? :)
Inna sprawa że teraz dzieciaki mają teraz takie torby na kółeczkach - dopiero niedawno zrozumiałem jak genialna jest to moda.
ręce opadają.
W budżecie na 2012 rok wydatki na stołówki szkolne i przedszkolne to 7 753 780
http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/000cd4fd/wnavagldxijubbugpvqeomkbppquhgxc/MOKOT%C3%93W.pdf
Tyle samo (prawie) kosztowały cztery nowe przystanki tramwajowe:
http://www.wykop.pl/link/892183/kosmiczne-wiaty-kosmiczny-przekret/
Jest, bo państwo dotuje te posiłki.
Czy to nam może rodzić rewolucyjne przypuszczenie, że istnieją jednak pożyteczne rodzaje rozwiązań socjalnych? :-)