Wpis z mikrobloga

Trafili do nieba prezydenci Putin, Castro i Kaczyński.

Siedzą na niebieskiej łące i płaczą. Pan Bóg ich pyta, dlaczego płaczą.

- Nie udało mi się do końca stworzyć wielkiej Rosji - mówi Putin.

- Nie martw się pokazałeś im drogę, pójdą dalej sami.

- Trzymałem naród za mordę, nic ze mnie nie mieli - mówi Castro.

- Nie martw się, za rok na Kubie znajdą ropę i będą mieli dobrobyt.

Spojrzał Pan Bóg na prezydenta Kaczyńskiego, przysiadł się i też zapłakał.

#dowcipdnia
  • Odpowiedz