Wpis z mikrobloga

Witam w kolejnym odcinku #podrozeantonio

Już prawie miesiąc siedzę w Cambridge. Rzuciłem wszystko w p---u w Polsce, spakowałem się i przyjechałem kompletnie w ciemno. Po 2 dniach wynająłem mieszkanie, po 5 dniach rozpocząłem pracę. Na moim koncie jest 50 funtów. Pierwsza wypłata 28 października, gdyż mój pracodawca płaci raz w miesiącu. Dostanę za ostatni tydzień września + za październik jakieś 600 funtów. Nie mam jeszcze numeru NIN, przez co zapłacę 40% podatku. Dostanę kasę, gdy będę miał NIN. Za takie pieniądze nie pohulam, ale opłacę mieszkanie i kupię trochę jedzenia, bilet autobusowy i ciuchy na zimę. Policzyłem, że zostanie mi 100 funtów po opłaceniu wszystkiego. To spora kasa. Pracuję w pizzerii jako kitchen porter czyli zmywak.

Jako, że mam już mieszkanie i pracę, to rozglądam się za jakąś dupeczką. Niestety ostatnio ciągle #przegryw

W pracy są 4 ładne kelnerki. 3 z nich są zajęte. Na domiar złego chłopacy dwóch z nich pracują u nas! Jedna, która jest wolna to ostatnio mój cel. 30-latka z Węgier (ja 28 lvl). Chłopak ją rzucił 3 miesiące temu po 8 latach związku. W zdobywaniu jej pomaga mi szef, który jest niezłym j----ą. 48-letni Arab dyma Polki, które lecą na jego ciemna karnację. W zasadzie, wszyscy moi "egzotyczni" koledzy z pracy dymają Polki. Brat szefa ma 4 d------i. Wszystkie z naszego kraju. Gość zaczyna coraz lepiej mówić w naszym języku :)

Za pierwszym razem z dziewczyną z Węgier był #fial z mojej strony. Bo byla pierwszy dzień w pracy, a ja po wymianie paru zdań zaproponowałem jej randkę, bo nie wiedziałem, czy zostanie u nas. Ryzyko się nie opłaciło. Była zaskoczona, powiedziała "ale, ty mnie nawet nie znasz!" i stanęło na tym, że może kiedyś.

Następnym razem już zmieniłem taktykę. Najpierw ją olewałem. W końcu zaczęła sama do mnie podgadywać. Więc trochę pożartowałem, nauczyłem się wypowiedzieć po węgiersku, "Dziękuję, kocham Cię" i powiedziałem jej, gdy weszła i przyniosła mi brudne naczynia. Zaśmiała się, powiedziała coś po węgiersku i poszła. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dziś znów trochę żartów, trochę "troski" bo jest nowa. Z tym, że do akcji wkroczył szef. Na boku powiedział jej, że ja ją chyba lubię. I zasugerował jej, żeby wyszła ze mną na randkę. Ona mu odpowiedziała "czemu nie". Nie wiem ile w tym kurtuazji, a ile prawdy. Na razie czekam na rozwój wydarzeń.

Dziś, gdy polerowałem sztućce, to ona podeszła i chciała wziąć te niewypolerowane. Ja jej mówię, że tych nie bierz, bo one muszą być wypolerowane. A ona do mnie, że ja też powinienem być i złapała mnie za rękę. Ja nie wiedziałem co robić, to...


( ͡° ͜ʖ ͡°)


Tak czy siak okazało się, że


Jakiś czas temu wypatrzyłem fajną kasjerkę w Aldi. Sklep jest tani, ale mam słabe połączenia autobusowe i wyprawa tam i z powrotem zajmuje mi 3 godziny. "Znajomość" z kasjerką zaczęła się od tego, że nie mogłem kupic 1 butelki napoju izotonicznego, tylko czteropak. Pożartowaliśmy i tyle. Nastepnym razem znów na nią trafiłem, i tym razem okazało się, że nie mogę kupić u nich kodu na doładowanie telefonu. Znów żarciki i tyle. Postanowiłem, że nastepnym razem zaproszę ją na randkę. Przychodzę do Aldi. A tu jej nie ma. No to trudno. 3 godziny w dupę. Kolejne 2 razy to samo. Ostatni raz zajeżdżam - JEST! Zrobiłem zakupy, staję w kolejce do jej kasy. Ona nabija mój towar, ja zagaduje - "jak się masz", jakieś żarciki. Pytam czy pracuje następnego dnia. Ona, że nie. No to ja... czy mogę Cię gdzieś zaprosić? Ona mówi:


( ͡° ͜ʖ ͡°)


Wczoraj wyszedłem na parę piwek. Skończyło się dyskoteką. Poznałem towarzystwo: Dwóch kolesi i jedna dziewczyna. Zacząłem z nią rozmawiać. To Włoszka, która przyjechała tydzień temu. Ma lipną pracę, więc wziąłem od niej numer z propozycja, by przyszła do nas. Dobrze żyje z szefem, to może go namówię ;)

Niestety, okazało się, że dziewczyna ma chłopaka... ale w Rzymie. Od 5 lat są razem, a teraz czeka ich roczna rozłąka. Tyle czasu on będzie musiał tam siedzieć, bo szkoła czy coś. Na razie twierdzi, że go kocha. Zobaczymy co będzie za jakiś czas ;)

Jutro idę na randkę. Na badoo zacząłem gadać z Polką. gadamy już sporo czasu. Najpierw ona nie chciała się spotkać, bo twierdziła, że jak się spotkamy, to ja i tak więcej nie będę chciał się spotkać. Zdjęcia są takie, że trudno stwierdzić czy jest gruba czy chuda. Jak będzie gruba, to odpada.

Umówiłem się z szefem, żeby dał mi i sobie w grafiku w weekend tak godziny pracy, żeby wyjść razem na dyskotekę. Dziś pojawił się nowy grafik. Piątek mam wolny, w sobotę mam na 12-22. Idziemy razem w piątek. Poszedłbym sam jeszcze w czwartek... tyle że mam tylko 50 funtów. A za to muszę kupić bilet autobusowy i jedzenie jakieś, żeby dotrwać do 28 października.

Wczoraj odkryłem jedną super rzecz. P-------y-imprezowe. Można kupić paczkę z 10 fajkami w środku. Jest o połowę tańsza. Ja na co dzień już nie palę. Rzuciłem po 12 latach. Po jakimś czasie wróciłem do nałogu, ale trochę inaczej. Palę tylko na imprezach. Więc to dobra opcja - 10 szlugów na całą noc i rano już nie masz i nie palisz.

To tyle. Pozdro!

#emigracja #uk
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach