Wpis z mikrobloga

Hehe, wyglądam zza okna i idą ci pobożni katolicy wracający z kościoła. Wszyscy #!$%@? jak stróże w boże ciało, udają się do sklepu na rodzinne zakupy albo na jakiś spacer. I nie wyśmiewam katolików, tylko wśród tych pobożnych chrześcijan sam znam kilka osób które w swoim życiu łamią więcej przykazań niż ateiści, innowiercy a nawet sataniści, ale i tak co niedzielę #!$%@?ą w te pędy do kościoła xD Obłuda tak bardzo, chodzenie do kościoła sprawi że staniemy się lepszymi ludźmi tak bardzo xD
  • 100
@armco_pussy: gościu masz 100 pro racji. mieszkam na wsi i znam kilka takich przypadkow, ze typy co niedziele do kosciolka #!$%@? siedziec w pierwszym rzedzie a w tygodniu by najchetniej czlowiekowi siekiere wbili w plecy xD przykład z życia: sąsiad uberkatol, każda niedziela, święto i #!$%@? wie co w kościele a jakieś 2 miesiące groził, że mnie siekierą zabije xD
@armco_pussy: prawdziwie Boże prawo czyli rozkład Gaussa mówi, że tak zawsze było, jest i będzie. Zawsze.

Jak sam piszesz, znasz kilka takich osób. Pewnie jest ich więcej.

Nikt chyba nie sądzi, że kościół to fabryka dobrych ludzi - ja k tam chodzisz to masz +8 do dobrych uczynków. Jeśli myślisz, że ludzie tak myślą to beka z Ciebie ;))

Jedni w niedzielę chodzą do kościoła, jedni do hipermarketu na zakupy,
@PanDyrektor: widzę że to nie mi potrzebny jest proktolog ;)

@babisuk: tl;dr. I kolejny miłujący katolik z jego mądrościami: "jeśli tego nie pojmujesz to jesteś ograniczony". No dzięki dowiedziałem się dzięki temu wpisowi że wielu ludzi potrafi z jednego postu wyciągnąć tak daleko idące wnioski że mogliby zostać cygańskimi wróżkami... A te przykre docinki, które mają coś imputować są niczym balsam dla mych oczu - te próby, nie bezpośredniego obrażenia
@babisuk: no ja bym powiedział że śmiało można nazwać ludzi którzy próbują komuś #!$%@?ć prostackimi epitetami frustratami. Ale widać za dużo w tym wpisie to ich nie ma, w porównaniu do tych zachowujących kulturę wypowiedzi ;)(
@armco_pussy: och, król kulturalnej dyskusji się odezwał który nigdzie przed moją odpowiedzią nie użył nic nie miłego - a pierwszy post to obserwacja opisana w wyważonych słowach.

W komentarzu powyżej napisałem, że sam pasujesz wg własnej definicji do frustrata - przeczytaj jeszcze raz.

Całościowe obrażanie grup i jechanie komuś za przynależność do grup które są bardzo szerokie zawsze jest oznaką ograniczenia - jeśli nie widzisz jak różni ludzie tam są, nie