[stary-zbozowy-elewator]

Jak mnie denerwuje jak ktoś mówi "rok czasu". Albo "godzina czasu". Przecież to masło maślane! Wiadomo, że jak godzina, to i czasu, bo chyba nie gunwa.

#grammarnazi

[Lookazz]

@stary-zbozowy-elewator: Pieniążki.

[L.....s]

@stary-zbozowy-elewator: Może być rok świetlny i jest to jednostka odległości:)

[stary-zbozowy-elewator]

@LordOfTheBananas: Dobra, dobra. Na pewno przy pytaniu "ile do końca" i w odpowiedzi "godzina czasu" ktoś dodaje "czasu", żeby przypadkiem rozmówca nie pomyślał, że chodzi o jednostkę odległości ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[L.....s]

@stary-zbozowy-elewator: Rak tylko napisał, osobiście też mnie to w-----a:)

[k.....e]

@stary-zbozowy-elewator: @LordOfTheBananas: jak mnie to denerwuje, jak kogoś to denerwuje. Tak samo jak czepianie się o "dużą literę", kiedy to tak samo poprawna forma jak "wielka litera". Niepoprawnie jest za to mówić "z wielkiej litery" (mówi się "wielką literą"/"od wielkiej litery"), a przynajmniej jest to rusycyzm, więc tak nie powinno się mówić. O tym tacy naziści językowi już nie wiedzą.

[stary-zbozowy-elewator]

@kobietanawykopie: Wiedzą. Dlaczego niby mieliby nie wiedzieć? Nie lubię jak ktoś nie umie mówić, albo używa słów, których znaczenia nie zna.

[k.....e]

@stary-zbozowy-elewator: Dużo osób nie wie. Mówi: "z dużej... o przepraszam - z wielkiej litery". O ile z tą "godziną czasu" masz trochę racji (nie kojarzę żeby tak ktokolwiek przy mnie mówił), o tyle już "okres czasu" jest całkiem spoko i nie widzę nic złego w używaniu tego zwrotu.

[stary-zbozowy-elewator]

@kobietanawykopie: Naciągane. Jeżeli mówimy o "czasie" - w sensie umiejscowienia czegoś, to jest to już pewien przedział, okres, czyli ponownie pleonazm. Tak samo jak w "międzyczasie". Co to międzyczas?

[k.....e]

@stary-zbozowy-elewator: to akurat kalka z niemieckiego "in der Zwischenzeit". tam lubią takie zbitki wyrazowe.