Wpis z mikrobloga

#maratonfilmowy #film

40 923 - 1 = 40 922

"Miasto 44". 90% scen jest zrealizowane bardzo dobrze. Jeśli chodzi o aspekt techniczny, grę aktorską itp, to pozytywnie mnie zaskoczył, jak na polski film. Widać w nim pewną jakość. Jednak zlepek dobrych scen nie musi być dobrym filmem, tak jest z "Miastem 44".

Niestety nie można powiedzieć tego o głównej parze bohaterów. Ich historia i zachowania są głupie, infantylne, nielogiczne, odpychające, drażniące i pozbawione sensu. Moim zdaniem. Poza tą dwójką, reszta postaci wypada naprawdę porządnie.

Film zawiera dużo momentów niepotrzebnych. Efekty specjalnie i muzyka chwilami w ogóle nie współgrają z klimatem filmu, wręcz niszczą go i wprowadzają w zażenowanie (szczególnie kilka z nich).

Zdecydowany przerost formy nad treścią. Przesyt wątków i problemów, jakie chciałby poruszyć reżyser. Często pewne sceny i motywy poruszane są w scenach tak krótkich i chaotycznych, że właściwie wprowadzają do filmu wartość ujemną, zamiast jakiś plusów (np. scena w kanałach). Praca kamera strasznie dziwna, odpychająca.

Podsumowując: technicznie większość scen i postaci jest zrealizowana bardzo porządnie. Jednak całość nie tworzy spójnego dzieła. Jan Komasa chyba miał intencje zrobienia filmu o wszystkim, a wyszedł o niczym. Poza tym spora część jego trwania to sceny co prawda efektywne, ale nie wnoszące tak na prawdę nic. Ładna forma bez treści. Przekazu typu: "jest smutno, ludzie gino za ojczyzne, płaczmy" nie uznaję za przekaz wartościowy. To znaczy nie, żebym był przeciwny pokazywaniu emocji, cierpienia czy patriotyzmu w filmie. Wręcz przeciwnie, ale to musi mieć ręce i nogi, a nie być infantylnym laniem krwi na prawo i lewo bez większego sensu i jakiejś spójnej kompozycji.

5.5/10

Nie wiem czy polecać. Jeśli podobała wam się (czy przynajmniej nie odrzuciła drastycznie) "Sala samobójców", to idźcie. Te filmy stoją na bardzo podobnym poziomie jeśli chodzi o ich esencję, "Miasto44" jest może lepiej zrealizowane i trochę mimo wszystko dojrzalsze oraz mniej irytujące, ale w gruncie rzeczy wady ma bardzo podobne.

Zachęcam do dyskusji, chętnie zapoznam się z innymi punktami widzenia na ten film, bo mimo wszystko mnie trochę zaintrygował.
Kampala - #maratonfilmowy #film 

40 923 - 1 = 40 922

"Miasto 44". 90% scen jest zre...

źródło: comment_AjhJH2DiOC4oeulLnSjcT1D6pTUTAXb1.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kampala: a ja się mocno nie zgodzę, w sensie akurat muzyka pasuje bardzo dobrze. To, że część zachowania jest nielogiczna, to mi zupełnie nie przeszkadzało. W końcu czemu wszyscy mają zachowywać się logicznie. a zrealizowany ten film jest moim zdaniem świetnie. U mnie mocne 8/10
  • Odpowiedz
@Angel_of_death: Lubię filmy, w których główny bohater jest człowiekiem innym. Mniej lub bardziej ekscentrycznym, aspołecznym, intrygującym itp. Jednak takiego bohatera trzeba umieć przedstawić w filmie. Tak, by widz mógł mimo wszystko zrozumieć czy poczuć więź z takim bohaterem. Przykład: "Lot nad kukułczym gniazdem".

Para bohaterów "Miasta44" jest dla mnie natomiast odpychająca. W taki sam sposób, jak np. bohaterki słabych, ckliwych romansideł (kiedyś przeczytałem kilka takich ;). Może trochę nie precyzyjnie
  • Odpowiedz
@lasic01: Nawet nie tyle zachowania bohaterów nie były logiczne, ale sposób ich przedstawienia w filmie. Mam poważny problem z jakąkolwiek próbą przyswojenia tego filmu jako całości i wydaje mi się, że problem nie leży po mojej stronie.

  • Odpowiedz
@Kampala: mi te przełamania się podobają. tak samo dubstep tam. A co do bohaterów, to masz zakochaną laskę, która dla faceta zrobi wszystko i kolesia po wielkiej traumie, który w sumie nie chce niczego poza zemstą. A po tym co widział, ciężko wymagać, żeby zachowywał się inaczej niż chodzące zombi.
  • Odpowiedz
@lasic01: bohaterowie w tym filmie nie przeprowadzili ani jednej porządnej konwersacji. Ja wiem, że niedopowiedzenia, trzymanie widza w niepewności, beznadziejne czasy itp. Ale litości. Albo bierzemy się za jakiś wątek porządnie, albo go zostawiamy jako poboczny. Niby motyw miłości tej dwójki jest tutaj pierwszoplanowy, ale w zasadzie nie mogę powiedzieć o nim nic więcej niż to, że się odbył. Może jeszcze oprócz tego, że był do bólu mdły, ckliwy i
  • Odpowiedz