Wpis z mikrobloga

Po pięciu dniach nareszcie mam internet. To dla mnie wielka ulga, bo teraz już nie muszę jechać pod dom znajomej, żeby skorzystać na chwilę z jej wi-fi. Poza tym trochę to dziwnie wygląda gdy zsiadam z roweru i idę pod jej blok, siadam przy ścianie (bo tam jest jeszcze mały zasięg) i wyciągam telefon. I tak codziennie


#nietaguje
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach