Wpis z mikrobloga

#tymczasemunokji

Mój pierwszy tymczasowicz!

Nasus! :D

Dla odmiany piesek.

Było to kilka lat temu. Po osiedlu od dwóch tygodni błakał się mały kudłaty piesek. Strasznie mi go było żal, bo bardzo lgnął do ludzi, a widać było po nim, że już od dawna jest bezdomny. Miał pełno imion-bo wszystkie dzieciaki na osiedlu go znały i się z nim bawiły. Często przebywał w okolicach szkoły bo często dostawał szynkę z kanapek, mimo że stare baby gadały że ma świerzba, zostaw go. Zawsze jak go widziałam to pękało mi serce, był taki uroczy i milutki. Któregoś razu wyglądałam przez okno i narzekałam na brzydką pogodę, bo długo padało. Nikogo nie było na ulicach, i pustym chodnikiem smutno człapał Nasus. Wyobrażacie sobie jak to smutno wyglądało? W sekundę złapałam starą bluzę i wybiegłam przed blok :D Zabrałam brudasa do domu (właściwie to go wtedy nie znalazłam, dopiero kilka godzin później, ale wtedy zapadła decyzja), wykąpałam, chociaż to niewiele dało, bo miał na sierści farbę i dużo kołtunów z kupą, ale trochę został ogarnięty. Nic się nie rzucał, był grzeczny, pokorny, przytulaśny. #!$%@?, przepraszam, jakim trzeba być zjebem żeby takie kochane stworzenie wyrzucić?

Jego brązowy nosek wzruszał, ale z oczkami było coś nie tak - śliczne, ale po chwili obcowania z nim zorientowałam się, że jest ślepy :< Mieszkał u mnie przez jakieś ~36h (przez które musiałam go ciągle pilnować) więc najkrócej ze wszystkich tymczasowiczów, bo jakimś cudem pojawił się w Kielcach facet który zajmował się zwierzętami i go zawiózł do jakiejś kliniki do Lublina chyba, gdzie Nasus został zdiagnozowany jako zdrowy, kilkuletni pies, ale prawie ślepy na jedno oczko i całkiem ślepy na drugie. Tygodniami był pod opieką jakiejś fundacji i już powoli zastanawiałam się czy go sama nie wziąć, ale znalazła się Pani z Krakowa (znowu:P), która pokochała ślepotkę i zabrała do domu z kotem i dzieckiem, ale charakter psa dobrany był idealnie. Dzwoniliśmy nawet i pani mówiła, że jest zachwycona nowym członkiem rodziny. Podobno trochę się na początku denerwował na kota, ale bardzo krótko.

Na zdjęciu Nasus i mój #pixon

#pokazpsa #psy
źródło: comment_M8V7lIaDmxkz8GZkfmDnzDO7QpMY6LI5.jpg
  • 5