Wpis z mikrobloga

@imyodda: Garrus rządzi :) Ale Bioware urodził w tej serii naprawdę wiele świetnych postaci. Jednych szczerze lubię, innych nie znoszę, ale każdy jest jak prawdziwy, szacun dla nich za to.
  • Odpowiedz
@imyodda: Wkraczamy na grząski grunt :> Osobiście nie mam o nic żalu do Bioware'u. Seria miała się skończyć, więc moim zdaniem musimy zacisnąć zęby i się pożegnać. Jakiego by zakończenia nie zrobili, i tak byłoby mi żal, że już po wszystkim.
  • Odpowiedz
@vervurax: no ale serio uważasz, że to było dobre zakończenie :)? I nie chodzi mi o to, co się dzieje z komandorem, ale o to, że dla mnie to wyglądało jakby było robione na ostatnią chwilę. Tyle czynników miało wpływać na zakończenie, a tu co? Oczywiście, że tak czy tak byłoby mi żal, że już koniec, ale jednak oczekiwałam czegoś więcej ;)
  • Odpowiedz
@imyodda: Gdybym powiedział, że nie mam niedosytu, to bym skłamał ;) Sytuacje znacznie uratowało Extended Cut i Lewiatan, ale tylko dlatego, że łatwiej było mi się pogodzić z pewnymi faktami. Wmawiam sobie, że było dobrze, bo nie chce, żeby we wspomnieniach po Mass Effekcie ciągnął mi się jakiś smród :) Wojna to #!$%@?, że się tak wyrażę, nie ma dobrych zakończeń.
  • Odpowiedz
@imyodda: Warto :) Na mnie jeszcze czeka Omega, juz pobrana, ale nie moge sie jakos za to zabrac. Za to nadal mecze multiplayera. Geniusz masefektowego silnika walki w pigulce :) Sila tej gry jest fabula i tak dalej, ale dopiero grajac w multi, zrozumialem jak swietny ma system walki i jakie daje mozliwosci taktyczne w coopie. No ale to juz inna bajka ;)
  • Odpowiedz