Wpis z mikrobloga

Wiecie co? Jestem zła na mirko, za nastawienie mnie w błędny sposób do czegoś, poważnie. Dlaczego? Napisałam na końcu, ale dowodzi temu ten cały tekst podzielony na części (jakby się komuś nie chciało czytać).

1. Wstęp [TL;DR miałam nie jechać na Woodstock, a pojechałam]

2. Droga na Woodstock, pierwsze wrażenia i podwózka bagietowozem

3. Drugie wrażenia - czyli jak wyglądał Woodstock naprawdę

4. PROFITY

5. NIEPROFITY

6. Czemu jestem zła na mirko.

1.

W tym roku kolejny raz rozważałam swój debiut na Woodstocku, ale czytając mirko zraziłam się niemało. Chmara wpisów, że stado brudasów i ćpunów, że patologia, że jednym słowem smród, syf, kiła i mogiła. Podjęłam decyzję: nie jadę. Nie mój świat, nie moje klimaty. Znajomi pojechali - spoko, życzyłam im miłego wyjazdu i w ogóle. Mój #niebieskipasek miał takie samo zdanie jak ja - nigdy by tam nie pojechał, taki czyścioch z niego. No i zostałam 'w domu', festiwal się zaczął, minęła środa, czwartek, piątek.. I nagle stało się coś, przez co miałam ochotę uciec z domu i miasta - i pojechałam na ten Woodstock, bo już wszystko mi było jedno.

2. Do rzeczy. Wyjechałam w piątek o 20 pociągiem do Poznania, skąd pojechałam z obcą wiarą samochodem, na miejscu byliśmy około 2 w nocy. Błądzenie już w promieniu 10km od Festiwalu było dramatem. Szosa, wokół lasy, a na szosie, w środku nocy, zabłąkani ludzie, idący przeważnie w pojedynkę, środkiem ulicy lub tak, jakby mieli gdzieś, że zahaczy ich samochód.. Ludzie leżący w rowach. Zresztą, tego nie da się opisać. Wydawało mi się, że oglądam jakiś horror, że wszyscy wokół są naćpani, w myślach powtarzałam sobie "Co ja tu robię?" i naprawdę żałowałam, że się tam znalazłam. Chłopak z którym wyjechałam zostawił mnie na jakiejś ulicy, jak się okazało na nawigacji, 4km od celu. Noc, ciężki plecak, namiot, fajnie. Idę 50 metrów, wokół pełno pijanych samców i nagle z naprzeciwka nadjeżdża bagietowóz, dwóch młodych chłopaków policjantów;

Oni: Podwieźć Cię?

ja: a można tak?:D

Oni: ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) wskakuj!

Wbiłam bo w zasadzie było mi już wszystko jedno, siadam, a tam z tyłu wszędzie plastik, brak klamek od środka, siedzę odgrodzona szybą od nich i tak sobie krzyczymy do siebie, miło, sympatycznie i takie tam #heheszki. Zawieźli mnie w samo serce Woodstocku, jeden z panów policjantów wyszedł, otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść - ludzie dookoła śmieszkowali i pytali "podziękowała chociaż?" na co policjant odpowiedział "odpowiednio ( ͡° ͜ʖ ͡°)" i tak się ogólnie pozytywnie zrobiło, że zapomniałam o tych wszystkich negatywnych przeżyciach. Co było dalej?

3. Dotarłam, przywitał mnie deszcz, wyszedł po mnie kumpel. Doszliśmy do tzw 'wioski' mojego miasta, kilku niebieskich pasków rozłożyło mi w tej małej ulewie namiot - bardzo prawilnie, dobre chłopaki również bardzo. Pozytywny klimat motzno, ale, że było już koło 3 poszliśmy spać. Pobudka, sobota. I tak zaczął się najlepszy dzień tego roku :) Od rana czill z ludźmi z wioski, znalezienie sporych porcji znajomych z mojego miasta i nie tylko, później ruszenie w teren, zwiedzanie i miliony zwariowanych akcji i tu rzeczy, których nie da się opisać. Od 17 ruszyłam pod dużą scenę rozpoczynając rewelacyjnym koncertem przepięknej i przezdolnej Mariki, aah.. I tak do nocy, zabawa, zabawa i jeszcze raz cudowny czas, poznawanie masy ludzi, tony śmiechu, niezliczone ilości wrażeń, pozytywnych ! :)

4. PROFITY: Poznałam pozytywnie zakręconych śmieszków, byłam na fajnych wykładach z wartościowymi ludźmi w namiotach warsztatowych, fajne promocje i akcje różnych firm, (naprawdę ciekawe, rozdawali kostki lodu w kubełkach które były zbawieniem w tym upale), tańczyłam na uliczkach, śpiewałam, prowadziłam masowe okrzyki "kiedy my mówimy WOOD, to wy mówicie STOCK, WOOD STOCK, WOOD, STOCK":D, kilka razy zostałam podniesiona przez jakichś niebieskichpaskow (spokojnie 8/10) w tańcu i jakichś inbach na uliczkach:D, bujałam się wysoko na huśtawce zrobionej przez jakichś ziomków na górce, no i najlepsze; przybiłam pionę z conajmniej 300 osobami! :D i oczywiście byłam na fali, czyli w czasie koncertów płynęłam na rękach Woodstockowiczów :D :) i duuużo, dużo więcej! no i +4328432984 komplementów do kolekcji ("najpiękniejsza kobieta na Woodstocku", "jesteś śliczna!", "najpiękniejsza!", "ale laska!") które też było miłe :)

5. NIEPROFITY: Jest jeden mega nieprofit, który zakończył się ogromnym profitem - ale to materiał na osobną historię.. A poza tym mega smród przy toi toiach, to, że trzeba iść ze 3km jak nie chcesz sikać w toi toiach albo przy ludziach, kolejki wszędzie, brak sommersby

6. KLU wpisu :D czyli czemu jestem zła na Mirko.

Mirko zbudowało we mnie błędne wyobrażenie o brudstoku, który nie okazał się taki zły, jakim go malowano. Bawiłam się cudownie, choć nie pojechałabym tam na więcej niż 3 dni ze względów związanych z higieną. Nie widziałam nikogo uprawiającego #seksy, nie miałam kontaktu z nikim naćpanym, widziałam tylko śpiących ludzi na ulicach i jedno rzygnięcie w czasie koncertu. Wrażenia pozytywne jednak całkowicie to zakrywają, i muszę powiedzieć jedno.. Gdyby nie przypadek, pewnie przez to co ludzie gadają nigdy bym tam nie pojechała, a teraz widzę, ile w życiu by mnie ominęło. Naprawdę warto kiedyś przekonać się samemu, niż wierzyć temu, co jest podkolorowane przez innych, żyjesz tylko raz ! :)

#woodstock #woodstock2014 #oswiadczenie #niepopularnaopinia #wygryw
  • 35
@MasterSoundBlaster: spotkanie w wiosce piwnej trwało do 18? Ale ze mnie przegryw, najpierw przypadkowo wpadłem na ten meeting, później około 15 pobiegłem po coś do namiotu w lasku za wioską bo o 16 sam organizowałem schadzkę innej sporej ekipy, a gdy wróciłem po paru minutach nie mogłem już znaleźć mirków którzy wcześniej siedzieli szerokim kręgiem obok kontenera z żetonami. :< Swoją drogą dzięki za zaczepkę "a czemu tu tak sam stoisz
Mirko zbudowało we mnie błędne wyobrażenie o brudstoku


@mlody_czyzyk23: Gdybym ja miał wakacje i takie alternatywy:

1) Siedzę w domu jak zwykle

2) Robię coś innego niż zwykle

to praktycznie zawsze wybrałbym 2) niezależnie od tego co mówią inni ponieważ zawsze jest to jakaś przygoda czy doświadczenie, nawet jeśli mogłoby być negatywne (oczywiście mowa o wrażeniach a nie o jakimś prawdziwym niebezpieczeństwie).
@mlody_czyzyk23 @Sudokuu: ja byłem i zdania nie zmienię. Nie twierdzę że nie można się tam dobrze bawić. Nie twierdzę też że nigdy w życiu tam nie wrócę. Tyle że jest kilka wkurzających faktów które aż odrzucają i wszystko psują (jeśli to się zmieni może wrócę):

1) #!$%@? ludzie które w pociągach stoją na przejściu do kibla i głupie teksty 'papieros albo piosenka, inaczej nie przejdziesz HE HE HE'

2) #!$%@? ludzie
@chapeaunoir: szaloną gimnazjalistką? ja po prostu cieszę się każdą chwilą, która sprawia mi przyjemność, wszystko mi jedno jak to nazwiesz ;)

@MasterSoundBlaster: huśtawka była jak już się weszło pod stromą górkę idąc do namiotów warsztatowych, zrobiona z linek na drzewie :) wiem, że inna firma i było shandy ale jednak nic nie jest tak dobre jak sommersby :( :D jak zrobię wpis to zawołam, obiecuję! :) to za rok się
@mlody_czyzyk23:

Tego nie przeskoczysz niestety, jedna firma podpisuje umowę z Przystankiem i mają monopol na całym festiwalu. Po inne piwa zapraszam do miasta. Albo pisz do Owsiaka żeby zmienił markę, może się uda :) Chociaż wolę Lecha jak Carlsberga.

Mam nadzieję, że za rok się zobaczymy :)
@mlody_czyzyk23: Na serio brałaś ich komentarze? Pamiętaj, że najgłośniej szczekają małe psy, 90% opinii o woodstocku jest przedstawiona przez gimbusów, których mama i tak nie puści na woodstock, no i jeszcze "Max Kolonko powiedział, że to jest aby odciągnąć uwagę od ważnych spraw".

Ja również byłem, nie wypiłem ani grama alkoholu, ani grama narkotyków nie brałem, myłem się każdego dnia i nie spałem w rowie. :)
@mlody_czyzyk23: Tak i w pociągu pełnym nachlanych punków i później widząc po drodze dziesiątki #!$%@? ludzi leżących w około zastanawiałem się co tam robię. Wszystko się zmieniło po pierwszym dniu. Teraz żałuję że to już koniec, a tylu rzeczy jeszcze nie widziałem. Tam po po prostu trzeba pojechać przynajmniej raz w życiu zobaczyć i przekonać się jak jest naprawdę.