Wpis z mikrobloga

Dzisiaj kilka słów o legendzie związanej z Wrocławską Katedrą, a właściwie z głową, która wystaje z jej murów.

Należała ona ponoć do młodego człowieka z ubogiej rodziny, który zakochał się w córce bogatego bankiera. Oczywiście ojciec odrzucił jego awanse, a żeby złagodzić odmowę, obiecał rękę córki, jeśli młodzieniec dorobi się odpowiedniego majątku. Tak też się stało — po kilku latach chłopak wrócił do Wrocławia bogaty. Bankier jednak dowiedział się, że majątek zawdzięcza rozbojowi i znów odmówił mu ręki ukochanej. Gniewny młodzian w ataku szału podłożył ogień pod dom bankiera, a następnie wdrapał się na wieżę, chcąc lepiej widzieć swe dzieło. Spotkała go jednak zasłużona kara: mury wieży zacisnęły się wokół jego szyi i pochłonęły go tak, że do dziś wystaje z nich tylko głowa z grymasem przerażenia na twarzy. Ta oto ponura legenda kryje w sobie inną, już zapomnianą — głowy lub wizerunki twarzy wmurowywano w ściany kościołów, aby chronić się przed duchami, marami oraz zjawami.


#wroclaw #historia #podroze #turystyka #stopwroclaw #architektura
StopWroclaw - Dzisiaj kilka słów o legendzie związanej z Wrocławską Katedrą, a właści...

źródło: comment_mzYhy0CTLCPs84VJDMdwlHwkCe4cwioq.jpg

Pobierz