Wpis z mikrobloga

Wreszcie zakupiłem swój pierwszy samochód. Szkoda, że jeszcze tydzień postoi w garażu (odebranie prawka w urzędzie), jeszcze tylko przerejestrować i można śmigać! Szczecinianie, bójcie się.

  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

dać gimbusowi troche metalu na rdzy i już niczego więcej nie oczekuje od życia

składam więc oficjalne gratulacje, teraz możesz jeździć dookoła miasta, a czasem nawet poza
  • Odpowiedz
@Cripex: Właśnie też myślałem nad Passatem ale jednak skusiłem się na tego Mondeo i póki co nie wygląda najgorzej. Facet wyglądał na kogoś kto dba o samochód, dostałem książeczkę serwisową z prowadzoną historią auta od samego początku aż do lipca tego roku, wszystkie faktury itd. Myślę, że auto się będzie sprawować dobrze. :)
  • Odpowiedz
@KingRStone: Passata nie polecam na pierwsze auto bo j---e się coś w nim ciągle. Zawieszenie strasznie czułe i drogie w używaniu. Wymiana przodu to koszt 1500zł.

Spalanie co prawda to 5.4 l/100km ropy, ale koszty części, skrzypienie plastików, jebiące się zawieszenie, że już nie wspomnę o elektronice, która też się p------i bo jakiś fajfus komputer pokładowy umieścił pod podłogą i pływa po zimie w wodzie...
  • Odpowiedz
@Cripex: Może i nie miałem okazji za bardzo przetestować jeszcze tego Mondeo ale wydaje mi się on całkiem w porządku. Spalanie oscyluje w granicach 6l/100km, z elektroniką póki co w porządku (ale jak to niby sprawdzić w jeden dzień, co nie?) no i jestem zadowolony. Muszę tylko zamontować komputer pokładowy (ten na miejscu radia) i myślę, że będzie ok.
  • Odpowiedz
@Cripex: Akurat koszty utrzymania mnie martwią. Boję się że mogą być kosmiczne, bo jeżeli coś się poważnie zepsuje to jak na diesla mam podobno władować nawet kilka tysięcy.
  • Odpowiedz
@t_b_w_x_D: Hmm... Nie wiem czy to prowokacja, jednak jeśli tak to słaba. Widzisz, nie każdego może stać na takie Ferrari jakie stoi w Twoim garażu ze złotymi klamkami, jednak wiesz. Jeżeli ktoś ma w końcu szansę pojeździć, lub zrobić coś na co długo czekał w życiu to mimo wszystko chyba ma prawo się cieszyć, racja? :)
  • Odpowiedz
@KingRStone: Nie tylko silnik.

opony, przeglądy, oleje, płyny, rozrząd, napinacze, losowe wypadki np. pajączek na szybie, urwane lusterko przez jakiegoś pajaca

do tego wystukane zawieszenie, końcówki, wahacze, stare amory do wymiany i generalnie w c--j rzeczy, które się mogą r----------ć w
  • Odpowiedz
@Cripex: Akurat póki co raczej nie muszę się martwić o wymianę tych wszystkich rzeczy. Facet wszystko powymieniał, jednak wiadomo że zawsze może coś wyskoczyć.

Ja kupiłem 2.0 TDCI 115km z 2003 roku w hatchbacku za 12 000. Trochę drogo, ale myślę że będzie to opłacalny zakup. Ta cała masa bajerów, 8 poduszek itd. Ale wciąż muszę się liczyć ze stale ciągnącymi się kosztami, naprawy, paliwo to trochę kosztuje.
  • Odpowiedz