Wpis z mikrobloga

@fuurikuuri: Gdybym miał to wyrzucałbym. A psa to już na pewno. Jak jeszcze miałem, to dwa razy zdarzyło się, że nie wyrzuciłem - pierwszy raz, bo nie wpadło mi do głowy, że może wyć i lizać moją partnerkę po ręce w czasie stosunku, drugi raz bo zapomniałem o nim. Jest to wkurzające i przeszkadza, a zamknięcie w drugim pokoju na godzinkę albo i krócej żadną krzywdą dla zwierzaka nie jest.
@fuurikuuri: hahah aż mi się przypomniało, jak była miała psa i kota w mieszkaniu i raz podczas zabaw wbiły prosto do nas a jej kot mnie tam w okolicy pocharatał ( ͡° ʖ̯ ͡°)

a raz pies tej samej dziewczyny patrzył się tak na mnie z takim zawiedzionym wzrokiem i podczas minetki wybuchnąłem śmiechem po czym był foch na całą noc ;DDD nigdy wiecej zwierzat w okolicy