Wpis z mikrobloga

Jutro lecę do Szkocji do pracy, cykam się. Dajcie na otuchę tak ze 7 plusy... ;((
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@qelser: zależy czego szukasz. Ja założyłem, że mogę pracować wszędzie, więc nie jestem wybredny. Na poważnie za szukanie w zasadzie wziąłem się wczoraj. Powysyłałem wczoraj w nocy trochę zgłoszeń/CV i dziś rano dostałem dwa telefony z agencji pracy. Szukają cały czas ludzi do pracy w fabrykach, magazynach, przetwórniach (za najniższą krajową oczywiście ;P). Teraz mam tylko taki problem, że nie mam jeszcze konta w banku tutaj i nigdzie nie mogę
  • Odpowiedz
@qelser: znajome pojechały do Aberdeen (mieliśmy z kumplem jechać z nimi, ale dwa dni przed wyjazdem stwierdziliśmy, że wybierzemy się do Glasgow :P) i praktycznie od razu znalazły pracę w hotelu jako pokojówki. Mówiły, że wszędzie szukają ludzi do pracy w barach, knajpach czy hotelach. Nie wiem jak to wygląda w Edi, ale nie powinno być źle chyba ;)
  • Odpowiedz
zmartwiłeś mnie, ja strzelam raczej w kelnerowanie. Mam coś takiego jak odnośnik NIPU. Może uda mi się bo akurat jeszcze od sierpnia zaczyna się jakiś festiwal. Zawsze to powtarzam, że smutny ten kraj nasz, że przeciętny Polak w wieku #studbaza zastanawia się gdzie do na wakacje do pracy a przeciętny Niemiec w tym samym wieku gdzie na wakacje ale już nie do pracy...
  • Odpowiedz
@qelser: Masz na myśli NIN zapewne. Powodzenia w kelnerowaniu :P Ja się trzymam z dala od kontaktu z klientami, bo mimo że angielski znam całkiem dobrze to z rozumieniem szkockiego akcentu czasem mam ciężko.Niektórzy mówią całkiem zrozumiale, ale np. wczoraj w centrum zaczął do mnie mówić jakiś staruszek i nie zrozumiałem prawie żadnego słowa. Nie tylko ja, bo była nas trójka (każdy z całkiem dobrym angielskim) i nikt nie wiedział
  • Odpowiedz
chyba lepsze pieniądze, no właśnie tego sie najbardziej cykam, że ciężko będzie mi zrozumieć tych cyganów ;( damy rade, informuj mnie jak tam sobie radzisz!
  • Odpowiedz
@marcinGee: kilka miesięcy temu w hotelu gdzie pracuje był szkot. Mam nadzieje, że wszyscy Szkoci nie zachowują się w taki sposób jak ten wspomniany. J------c potrafił mi przesiedzieć poł nocy na recepcji pić browary bekać i pierdzieć. Zrozumieć tego Pana graniczyło z cudem. Nie uważam się za dobrego z języka angielskiego, ale z innymi Amerykaninami, Belgami, Anglikami szło się dogadać i rozumiałem prawie wszystko co do mnie mówili, tak w
  • Odpowiedz