Wpis z mikrobloga

Piękny lipcowy dzień. Las, w lesie cisza.

Słychać ćwierkanie ptaszków, gdzieniegdzie

przebiegnie zajączek, sarenka, w tle słychać

leniwe stukanie dzięcioła. Po prostu

sielanka, idylla. Wtem z głębi lasu wylania

się potężna chmura kurzu. Widać, że jakiś

tabun przebiega rozpędzony przez las.

Zające uciekają do swych nor. Zwierzęta w

popłochu uciekają. Tabun biegnie z wielka

prędkością przetaczając się przez las, nic

nie widać, pył i kurz wszystko zasłania. Aż

wreszcie tabun dobiega do leśnej polanki.

Zatrzymuje się tam. Kurz powoli opada. I

nagle okazuje się ze cała polanka jest

wyściełana...... jeżami. Cała polanka

grafitowa. Wszystkie sapią i i ciężko

oddychają, są zmęczone. Tylko jeden jeż,

który prowadził cały tabun lekko się

uśmiecha, ale cały czas próbuje złapać

oddech. Oddycha, oddycha, myśli, i

wreszcie mówi w zachwycie:


#heheszki

#suchar

#jezyki

#jeze
Pobierz
źródło: comment_2qpQixy0qJhATfNlywdOA4Zi5x04H1Fk.jpg