Wpis z mikrobloga

Jeśli to frustracja w stadium pogodzenia się z losem, to chyba http://www.memowisko.com/2012/06/mem-pogodzony-z-losem-okay-guy.html. Na dole wpisu, który był źródłem memu "X all the Y" jest też parę przykładów załamania http://hyperboleandahalf.blogspot.com/2010/06/this-is-why-ill-never-be-adult.html. Wspomniane http://www.memowisko.com/2011/12/rage-guy-mowi-fffffffuuuuuuuuuuuu.html i http://www.memowisko.com/2012/01/y-u-no-like-my-post.html też mogą się przydać. Ze świeżynek rolę spełnić może depresyjny alkoholik: http://www.memowisko.com/2012/10/butny-alkoholik-czowiek-depresja.html
  • Odpowiedz
@marcobolo: hmm.. żaden z nich się nie nadaje jako ilustracja do artykułu... więc ponowie pytanie, ale tym razem o takie w tematyce "oups"... "czyli, kurde.. zrobiłem coś głupiego przez przypadek"
  • Odpowiedz
@marcobolo: nawet się zastanawiam.... artykuł jest o tym co zrobić, gdy na czytniku Kindle przy pierwszym uruchomieniu ustawi sobie człowiek język Chiński :D Facepalm Picarda wraz z połączeniem picarda trzymającego "tablet/czytnik" w teorii może być przerobiony na komiks..

ale jakoś nie potrafi dobrać tekstów do jego min...
  • Odpowiedz
@noisy: ja niestety zbyt rzadko tworzę memy żeby coś błyskotliwego - jestem jeno encyklomemistą :P [ale po dostaniu kontekstu pomyślę co tu jeszcze może pasować]
  • Odpowiedz
@noisy: Też dobrze... I tak treść najważniejsza (BTW zastanawiam się nad zakupem Kundelka, więc idealnie trafiłeś z tym wywołaniem mnie do tablicy). Pewnie poczytam przed zakupem. Jakbyś miał jakieś uwagi odnośnie tłumaczenia Calibre (jeśli używasz) - pisz, kiedyś sporo przy nim grzebałem.
  • Odpowiedz
@noisy: mógł się zdarzyć jakiś bug report, ale co najwyżej przesłany mi przez użykownika. A jeśli chodzi o tłumaczenie, dostałem od Kovida management polskiej wersji, więc wszelkie uwagi odnośnie kiepskiego tłumaczenia przyjmę z pokorą (niełatwo upilnować kilkunastu tłumaczy, używających czasem google translate do tworzenia polskiego interfejsu :P)
  • Odpowiedz
@noisy: sporo swego czasu tłumaczyłem na lauchpadzie a Calibre pokazało mi się kiedyś jako program o najniższym postępie w tłumaczeniach... Zacząłem klepać, Kovid dał mi management, stworzyłem grupę tłumaczy których nakłoniłem do tłumaczenia... A co do czytania - właściwie tylko na komputerze i papierze. Kundelka tylko próbowałem u znajomych.
  • Odpowiedz