Wpis z mikrobloga

@ArRog: kto nie jeździ, ten nie patrzy niestety :/ Jak jak idę to zawsze patrzę na boki bo sam wiem, że nie raz by mi się jakaś fajtłapa pod koła wepchała, nawet nie rzucając okiem w bok.
  • Odpowiedz
@ArRog: w takim razie za siebie tez przepraszam bo mialam podobna sytuacje, chociaz kolarz jechal wolnej. Te nowe sciezki rowerowe sa tak dla mnie nie do ogarniecia, w zyciu nie spodziewałabym sie tam rowerzysty gdzie akurat byl
  • Odpowiedz
@ArRog: Co najgorsze to nie dotyczy tylko DDR. Jadę ulicą, bo nic innego nie ma w danej okolicy, a tam pan mi wychodzi z chodnika prosto pod koła, nie patrząc nawet czy coś jedzie. Jego szczęście, że jednak rower, że mam refleks i sprawne hamulce. Przecież mógł to być samochód, sunący z większą prędkością ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@esio: ....

jak przechodzisz przez jezdnie w Polsce to w ktora strone patrzysz najpierw? z ktorej strony sie spodziewasz pojazdu? bo ja z lewej, w zyciu bym nie poslala ze rowerzysta sie pojawi po prawej. Ot i wszystko
  • Odpowiedz
@esio @gaska dalej nie rozumiecie a ja bez rysowania Wam chyba nie wytlumacze :(

przejscie dla pieszyc, tlum idacy z galerii handlowej.

Zatrzymuje sie na chodniku przed pasami. Patrze w lewo - nikogo. Patrze w prawo - samocho sie zatrzymuje. Upewniam sie ze po lewej str. nikt nie jedzie, robie krok na pasy. A tu przy lewej krawedzi jezdni poprowadzona sciezka rowerowa, a po niej zasuwa kolarz (dla pieszego ktory nie korzysta
  • Odpowiedz